"Zagrożenia dla naszego wspólnego bezpieczeństwa, dla samej natury naszych społeczeństw oraz przetrwania naszej planety w takiej formie, jaką znamy, są tak duże, że należy przedłożyć nasz wspólny interes ponad wszystko to, co nas dzieli" - brzmiały pierwsze słowa Guterresa po oficjalnym mianowaniu go szefem ONZ.
Portugalczyk ubolewał, że pokój jest "wielkim nieobecnym" dzisiejszego świata, i dodał, że "odpowiedzialność moralna", by zakończyć ten etap historii, ciąży na całej społeczności międzynarodowej.
"Jakiekolwiek byłyby podziały, ważniejsze jest, by się zjednoczyć - apelował. - Najwyższy czas, by walczyć o pokój". Jego zdaniem "różnorodność może nas zbliżać, a nie od siebie oddalać".
Guterres w swoim pierwszym przemówieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym NZ mówił w szczególności o sytuacji wokół konfliktu syryjskiego. Życzył krajom, które odgrywają kluczową rolę w tej wojnie, by udało im się osiągnąć postępy w procesie pokojowym, "ponieważ moralnym obowiązkiem nas wszystkich jest położenie kresu cierpieniom narodu syryjskiego".
Oświadczył też, że należy "z determinacją zwalczać zarówno grupy terrorystyczne i brutalnych ekstremistów, jak i akty populizmu i ksenofobii, które wzajemnie się umacniają".
67-letni Guterres - premier Portugalii w latach 1995-2002 i wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców (UNHCR) w latach 2005-2015 - został w czwartek oficjalnie mianowany przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych nowym sekretarzem generalnym organizacji. Portugalczyk 1 stycznia 2017 roku zastąpi obecnego sekretarza, Ban Ki Muna z Korei Płd. (PAP)
ulb/ mc/