Jak przekazała Mirosława Chyr, zakończyły się czynności wobec trzech podejrzanych, a były minister transportu Sławomir Nowak (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) oraz Dariusz Z. i Jacek P. zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych.
"Te wszystkie osoby usłyszały dzisiaj zarzuty i w tej chwili zostały przewiezione do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Prokurator podjął decyzję o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego czyli tymczasowego aresztowania. W tej chwili prokurator sporządza takie trzy wnioski w odniesieniu do trzech zatrzymanych osób" - powiedziała Chyr.
Dodała, że wszyscy trzej podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
"Sławomir N. złożył wyjaśnienia. Wyjaśnienia w sprawie składał również Dariusz Z. Jacek P. natomiast odmówił składania wyjaśnień. W tej chwili ze względów oczywistych nie możemy ujawnić treści składanych wyjaśnień. One z pewnością będą przedmiotem analizy toczącego się śledztwa i będą konfrontowane z zebranym już w sprawie materiałem dowodowym" - podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Chyr podkreśliła przy tym, że nie można tutaj mówić, aby którekolwiek z wyjaśnień, które złożyli podejrzani było obszerniejsze. "Nie odnosimy się w żaden sposób do informacji zawartych w wyjaśnieniach" - zaznaczyła Chyr.
Przypomniała jednocześnie, że Sławomir Nowak usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która czerpała korzyści z przestępstw korupcyjnych. "Usłyszał zarzuty popełnienia szeregu przestępstw korupcyjnych polegających na żądaniu i przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za przyznawanie kontraktów na budowę i remonty dróg na terenie Ukrainy. Mówimy tutaj o okresie, kiedy Sławomir N. był prezesem ukraińskiej służby drogowej, czyli o latach 2016-2019. Sławomirowi N. ogłoszono również zarzut prania brudnych pieniędzy pochodzących z przestępstw korupcyjnych. Łączna wartość korzyści majątkowej osiągniętej z popełnienia przestępstw korupcyjnych wyniosła 1 mln 300 tys. zł" - powiedziała Chyr.
Dodała, że dwaj pozostali podejrzani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych, a także pośredniczenia w przyjmownai8u tych korzyści oraz zarzuty prania brudnych pieniędzy.
"Za kierowanie i założenie zorganizowanej grupy przestępczej grozi kara pozbawienia wolności do lat 10. Jest to czyn, który został zarzucony Sławomirowi N." - podała Chyr.
Z kolei za udział w zorganizowanej grupie przestępczej grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
"Natomiast, jeżeli chodzi o zarzuty odnoszące się do prania brudnych pieniędzy, to mamy tutaj do czynienia z przestępstwami w typie kwalifikowanym z tego względu, że prokurator zarzucił pranie brudnych pieniędzy wspólnie z innymi osobami i jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 10. Mamy tutaj, również do czynienia z praniem brudnych pieniędzy, gdy korzyść osiągnięta z tego przestępczego procederu przekraczała znaczną wartość, a znaczna wartość w rozumieniu kodeksu karnego to jest kwota, która przekracza 200 tys. zł i za takie przestępstwo również grozi kara pozbawienia wolności do lat 12. Z kolei za zarzuty korupcyjne grozi kara pozbawienia wolności do lat 12" - wyjaśniła Chyr.
Przy czym zaznaczyła przy tym, że prokurator ustalił, że podejrzani popełniając zarzucane im czyny uczynili sobie stałe źródło dochodu z tego faktu, co też znalazło odzwierciedlenie w kwalifikacji karnej. "Taka kwalifikacja prawna pozwala w przypadku wymierzenia kary tym osobom, na traktowanie tych osób, jakby popełniły zarzucane im czyny w warunkach recydywy" - podkreśliła Chyr.
Oznacza to, że w przyszłości, jeżeli sprawa znajdzie swój finał w sądzie, to może to wpłynąć na zaostrzenie kwalifikacji karnej nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir Nowak został w poniedziałek zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano w Polsce dwie osoby - b. dowódcę jednostki "Grom" Dariusza Z. oraz biznesmena Jacka P.
Śledztwo dotyczy podejrzenia działań korupcyjnych oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Prowadzone jest równolegle przez CBA i Prokuraturę Okręgową w Warszawie a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy.
W sprawie toczą się odrębne śledztwa w Polsce i na Ukrainie, a dowodami wymienia się i działania koordynuje specjalny zespół śledczych. Po doprowadzeniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie Sławomir N. ma usłyszeć sześć zarzutów dotyczących okresu, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor.(PAP)
Autor: Aleksandra Kuźniar