W czwartek w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w punkcie "sprawy różne" posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka zgłosiła wniosek o uzupełnienie składu prezydium komisji.
Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO) oceniła, że nie powinno się uzupełniać składu prezydium w takim trybie. "Nie wydaje mi się, żeby w trybie +spraw różnych+ można było uzupełniać skład prezydium, jednak z reguły to jest poprzedzone informacją, że coś takiego będziemy robić. Dlatego ja składam wniosek przeciwny, aby na tym posiedzeniu nie uzupełniać składu prezydium" - powiedziała Śledzińska-Katarasińska. Zaproponowała, żeby zobowiązać przewodniczącego komisji czy prezydium do "w miarę szybkiego uzupełniania składu prezydium".
Posłowie przegłosowali jednak wniosek o uzupełnienie składu prezydium.
Jako kandydaci do prezydium Komisji Kultury zgłoszeni zostali oprócz Lichockiej, Małgorzata Prokop-Paczkowska (Lewica), Jarosław Rzepa (PSL-Kukiz15) oraz Piotr Adamowicz (KO).
Jako pierwszą poddano pod głosowanie kandydaturę Lichockiej. Komisja Kultury liczy 30 posłów, w głosowaniu wzięło udział 29. Za kandydaturą Lichockiej opowiedziało się 15, przeciw było 14. W związku z uzyskaniem przez nią większości, nie głosowano pozostałych wniosków.
24 lipca Komisja Kultury odwołała posłankę PiS z funkcji zastępcy przewodniczącego komisji. Za jej odwołaniem opowiedziało się 14 posłów, przeciw było 13, jeden wstrzymał się od głosu.
O odwołanie Lichockiej wnioskowali posłowie opozycji, PiS przekonywało, że zachowanie, który się jej przypisuje "nie miało nic wspólnego z gestem obraźliwym".
W lutym, po głosowaniu, w którym Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media obiegło zdjęcie Lichockiej z wyprostowanym środkowym palcem.
Lichocka zapewniła, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana", co - według niej - widać na upublicznionych w sieci materiałach filmowych. Zadeklarowała, że jest gotowa złożyć wyjaśnienia na forum sejmowej komisji etyki. Przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Stwierdziła też, że przy użyciu stopklatek wprowadza się opinię publiczną w błąd i zarzuciła PO uruchomienie "machiny propagandowej". (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska