Wiceminister klimatu Adam Guibourgé-Czetwertyński w rozmowie z dziennikarzami "DGP" był pytany m.in. o neutralność klimatyczną. Jak zaznaczył, Polska jest zobowiązana do osiągnięcia neutralności klimatycznej w II połowie wieku, co wynika z porozumienia paryskiego.
"Oprócz tego jest cel unijny wyznaczony przez Radę Europejską. UE jako całość będzie dążyła do osiągnięcia neutralności w 2050 r. Polska przez redukcję emisji będzie się do realizacji tego celu przyczyniała. Biorąc jednak pod uwagę nasz punkt startowy, obecny miks energetyczny i strukturę przemysłu, trudno byśmy jako kraj do 2050 r. ten cel osiągnęli. Nasza droga będzie dłuższa i myślę, że to jest także zrozumiałe dla naszych partnerów w Unii.
Zapytany o to, o ile więcej czasu Polska będzie potrzebowała na osiągnięcie neutralności klimatycznej zaznaczył, że "obecnie nie ma innych zobowiązań dla Polski niż wynikające z porozumienia paryskiego, czyli II połowa XXI w.". "Dziś wydaje się to odległa perspektywa, ale musimy pamiętać, że nadal ponad 70 proc. naszego miksu energetycznego to węgiel, dlatego transformacja musi potrwać. Ale technologie będą się rozwijać, więc za kilka lat może się okazać, że technologie magazynowania energii staną się tańsze, niż się spodziewamy, więc wtedy zrewidujemy nasze podejście" - zaznaczył.
Guibourgé-Czetwertyński podkreślił również, że osiągnięcie neutralności klimatycznej to cel dla całej gospodarki, więc - jak zaznaczył - tak samo jak sektora energetycznego dotyczy też przemysłu, transportu i rolnictwa. "Rozmawiamy o tym w rządzie, co to oznacza dla poszczególnych sektorów, jakie polityki chcemy wprowadzić, żeby zredukować emisję w każdym z nich. Na końcu istotną rolę do odegrania będzie miało leśnictwo, którego zadaniem będzie pochłonąć resztę emisji, których nie możemy zredukować w inny sposób" - wskazał.
Dodał, że w gospodarce oprócz emisji wynikającej z węgla są także inne emisje, "które nie znikną z dnia na dzień". "To proces, który będzie trwał. Zmniejszenie udziału węgla w miksie energetycznym nie jest celem samym w sobie. To raczej konsekwencja transformacji naszej gospodarki. Musimy zbudować nowy system energetyczny, który będzie w stanie zapewnić bezpieczne dostawy prądu dla Polaków i gospodarki" - powiedział wiceszef resortu klimatu. Dodał, że ceny tego prądu muszą zapewnić Polsce konkurencyjność. "Ten system musi być odporny na zmiany cen emisji CO2 i uwzględnić ewolucję geopolityczną, a także dostęp do surowców energetycznych, które dziś są eksportowane z regionów niekoniecznie nam przychylnych politycznie. To wszystko należy wziąć pod uwagę w transformacji naszej energetyki" - zaznaczył.
Guibourgé-Czetwertyński wskazał, że Polska pracuje nad strategią energetyczną do 2050 r. Podkreślił, że "docelowy model, który jest w stanie zapewnić gospodarkę niskoemisyjną, będzie się opierał na energii jądrowej, która zapewni stabilność systemu, oraz energii ze źródeł odnawialnych". "To technologie zeroemisyjne z bezpiecznym systemem dostaw odpornym na zakłócenia. Oczywiście w okresie przejściowym, zanim wybudujemy potrzebą ilość instalacji OZE, musimy zapewnić funkcjonowanie obecnego systemu" - powiedział. (PAP)