Te regaty miały się pierwotnie odbyć w dniach 4-19 lipca, ale ze względu na pandemię koronawirusa zostały przeniesione na przełom sierpnia i września.
„Organizacja tak dużej imprezy w dobie pandemii nie jest łatwa, ale nie po to włożyliśmy tyle wysiłku w opracowanie procedur umożliwiających odblokowanie regat, aby się poddawać. W tym roku motywem przewodnim jest bezpieczeństwo. Musimy działać w ramach obowiązujących przepisów, dlatego nie odbędą się tradycyjne imprezy towarzyszące na brzegu” - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera.
W programie tego regatowego festiwalu znalazły się mistrzostwa Europy w olimpijskiej klasie Finn seniorów, młodzieżowców oraz w kategorii Masters, czempionat globu w klasie Micro oraz mistrzostwa Polski w klasach olimpijskich – poza windsurfingową klasą RS:X. Deskarze rywalizowali bowiem w lipcu w Sopocie.
Ponadto w Pucharze VGSD ścigać się będą katamarany oraz żeglarze w klasach Delphia 24 i Skippi, rozegrany też zostanie Puchar Polski Jachtów Kabinowych. Nie odbędą się natomiast młodzieżowe mistrzostwa świata w olimpijskiej klasie 470.
Zawody miały rozpocząć w poniedziałek zmagania najmłodszych żeglarzy w klasie Optimist, którzy rywalizują w Kinder Joy of Moving Pucharze Trenerów grupy B. Ze względu na brak wiatru, pierwszego dnia nie rozegrano jednak żadnego wyścigu. A do środy na Zatoce Gdańskiej ścigać się będzie 120 zawodników do lat 13.
Z kolei w czwartek rozpoczną się mistrzostwa Polski w klasach 49er, 49erFX i Nacra17, a w następny poniedziałek mistrzostwa świata w klasie Micro. Regaty zwieńczy czempionat Starego Kontynentu w klasie Finn. Organizatorzy przewidują, że na starcie gdyńskiej imprezy stanie blisko 1000 zawodników, którzy rywalizować będą w 20 klasach regatowych.
„Zadbaliśmy o mocne akcenty sportowe. VGSD to pełne spektrum żeglarstwa regatowego, na starcie zobaczymy wielu znakomitych zawodników z Polski i zagranicy. W Gdyni powinien pojawić się wielokrotny medalista mistrzostw świata i triumfator igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku w klasie Finn Brytyjczyk Giles Scott” – podsumował. (PAP)
Autor: Marcin Domański