Ministerstwo spraw wewnętrznych podało później, że dziennikarze zostali przewiezieni na komisariat. Funkcjonariusze mają tam sprawdzić, czy posiadają oni ważne akredytacje. Resort dodał, że wszyscy dziennikarze z oficjalną akredytacją zostaną zwolnieni. Zaprzeczył, że zostali oni zatrzymani.
Resort dodał, że wszyscy dziennikarze z oficjalną akredytacją zostaną zwolnieni. Zaprzeczył, że zostali oni zatrzymani.
Dziennikarze mieli relacjonować protest, podczas którego w czwartek wieczorem setki demonstrantów maszerowały centralną ulicą Mińska.
Wśród około 20 dziennikarzy zatrzymanych w czwartek przez białoruską milicję w Mińsku jest korespondent "Faktów" TVN Andrzej Zaucha - poinformowała stacja TVN24.
Agencja Reutera podawała, powołując się na świadków, że zatrzymani dziennikarze przygotowywali się do relacjonowania protestu w centrum Mińska, a policja skonfiskowała ich telefony i dokumenty tożsamości.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Białorusi podało później, że dziennikarze zostali przewiezieni na komisariat. Funkcjonariusze mieli tam sprawdzić, czy posiadają oni ważne akredytacje. Resort dodał, że wszyscy dziennikarze z oficjalną akredytacją zostaną zwolnieni. Zaprzeczył, że zostali oni zatrzymani.
Od 9 sierpnia Białorusini protestują przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, które według oficjalnych wyników wygrał urzędujący szef państwa Alaksandr Łukaszenka.
Dziennikarz TVN Andrzej Zaucha wypuszczony z komisariatu w Mińsku
Dziennikarz TVN Andrzej Zaucha, który wraz z innymi reporterami został w czwartek zatrzymany w centrum Mińska, jest już na wolności. Jak powiedział PAP, został wypuszczony po kontroli dokumentów wraz z innymi zagranicznymi dziennikarzami.
„Nie było żadnej presji. Po kontroli dokumentów i innych formalnościach zostaliśmy wypuszczeni” – powiedział PAP Zaucha.
„W naszej grupie było początkowo 16 osób, ale później pojawił się ktoś jeszcze, więc możliwe, że ta liczba jest większa” – dodał. (PAP)