Czabański odniósł się do zapowiedzianego we wtorek przez PiS projektu zmian mającego zwiększyć ochronę zwierząt. Zakazuje on m.in. hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer oraz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych. Ogranicza także możliwość uboju rytualnego. Projekt PiS jeszcze w tym tygodniu ma zostać złożony w Sejmie.
Czabański pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy pozytywna opinia prezesa PiS i premiera o projekcie zmian prawnych dot. ochrony zwierząt przesądza o poparciu całego projektu przez Zjednoczoną Prawicę, podkreślił, że "takie wypowiedzi świadczą o tym, że kierownictwo polityczne państwa jest zdecydowane przeprowadzić radykalne zmiany, jeśli chodzi o ustawodawstwo chroniące zwierzęta w Polsce".
"Trzeba zgodzić się z prezesem Kaczyńskim i premierem Morawieckim, że to jest element kanonu cywilizacyjnego i to jest stosunek człowieka do cywilizacji, wartości, empatii wobec zwierząt, które są od nas zależne" - dodał.
Zdaniem szefa RMN "sama hodowla zwierząt na futra jest patologią". "Nie ma żadnej potrzeby we współczesnym świecie, żeby męczyć zwierzęta po to, żeby uzyskać w wyniku ich męczarni futra dla człowieka; są futra sztuczne. Żadne warunki stworzone na tych farmach, choćby były zgodne ze wszystkimi obowiązującymi przepisami, nie zapewnią dobrostanu tych zwierząt. One są trzymane w warunkach sprzecznych z ich naturą" - mówił.
Czabański był także pytany, czy zapowiadany w projekcie zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych oznacza koniec pokazów cyrkowych z udziałem zwierząt. "Poczekajmy, jakie argumenty będą wysunięte w trakcie prac, ale na pewno jest to zapowiedź tego, jeśli chodzi o intencje pomysłodawców projektu nowelizacji".
Przewodniczący RMN odniósł się do kwestii zapowiedzianych zmian w funkcjonowaniu schronisk. Czabański wyraził nadzieję, że "element schronisk będzie uregulowany zakazem dla funkcjonowania schronisk komercyjnych".
"Część ze schronisk w Polsce jest schroniskami komercyjnymi, czyli właściciele tych schronisk zarabiają na ich prowadzeniu. Okazało się, że w praktyce nie zdaje to dobrze egzaminu, ponieważ powoduje patologię, czyli oszczędzanie na zwierzętach, trzymanie ich w jak najgorszych warunków, bez wyprowadzania, bez procesów adopcji w takim stopniu, jak powinny przebiegać, czyli bez szans na to, żeby (zwierzęta) znajdowały nowe domy. (...) Właścicielom nie opłaca się też dopuszczanie wolontariatu, więc nie ma elementu kontroli społecznej, jak funkcjonuje to schronisko. To są wielkie umieralnie na 2-3 tys. psów" - powiedział Czabański.
To drugi projekt PiS dotyczący zwiększenia ochrony zwierząt. Poprzedni posłowie PiS wnieśli do Sejmu w listopadzie 2017 roku. Sprawozdawcą wnioskodawców był wtedy Czabański, ówczesny poseł PiS, członek parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt. Niektóre zapisy projektu stały się przedmiotem gorącej debaty publicznej; ostatecznie prace nad projektem zostały zawieszone.
We wtorek w rozmowie z portalem Onet.pl Czabański powiedział, że prokuratura powinna zająć się działaniami lobby futerkowego, wymierzonymi przeciwko złożonemu w Sejmie w 2017 r. projektowi ustawy m.in. o zakazie hodowli zwierząt na futra. "Mam podejrzenie, że lobby futerkowe posługiwało się bezprawnymi działaniami, by powstrzymać ustawę o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Sam zawiadomię w tej sprawie prokuraturę" – zapowiedział.
We wtorek został opublikowany film Janusza Schwertnera "Krwawy biznes futerkowców", który ujawnia warunki panujące w największej hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. (PAP)
autorka: Iwona Pałczyńska