We wtorek rano złoty przekroczył barierę 4,50 za euro. Jak przypominają analitycy Alior Banku i Banku Pekao, w poniedziałek kurs polskiej waluty przełamał broniony wcześniej poziom 4,46-4,47 zł za euro i zbliżyła się do psychologicznej granicy 4,50. Została ona przełamana we wtorek rano. Złotówka spadła poniżej poziomu, osiągniętego w połowie lipca.
W ocenie Alior Banku złoty jest pod silną presją negatywnych czynników krajowych - gorszego zestawu sierpniowych danych, podwyższonych wskaźników zakażeń koronawirusem, oraz ryzyka rozpadu koalicji rządzącej. Dodatkowo dołączył do niej impuls zewnętrzny, czyli wyraźne umocnienie dolara. Jak wskazuje Alior, w poniedziałek solidną korektę zaliczył indeks rynków wschodzących, a w regionie osłabiał się również forint i czeska korona. Jak przypomina Bank Pekao, forint w poniedziałek był najsłabszy od pięciu miesięcy.
Pekao wskazuje na gorszy od oczekiwań odczyt sierpniowej sprzedaży detalicznej jako kolejny czynnik, działający na niekorzyść złotego, po rozczarowującym odczycie produkcji przemysłowej w piątek i rekordowej liczbie nowych zachorowań na COVID-19 w weekend. Przekłada się to na wzrost obaw o perspektywy ożywienia koniunktury w Polsce, a czynnikiem, który może dodatkowo ciążyć złotemu są kwestie polityczne - ocenia bank.
PKO BP przypomina, że początek tygodnia przyniósł pogłębienie pogorszenia nastrojów inwestycyjnych, z wyraźną przeceną na rynkach akcji oraz umocnieniem obligacji i dolara. Niepokojące informacje dotyczące przebiegu pandemii w USA i Europie nie wróżą dobrze notowaniom ryzykownych aktywów w najbliższej przyszłości - ocenia bank.(PAP)