Mniej pilne zabiegi mogą być odraczane ze względu na opiekę nad chorym z COVID-19

2020-10-06 13:28 aktualizacja: 2020-10-06, 20:57
Warszawa, 06.10.2020. Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w siedzibie resortu. Fot. PAP/Rafał Guz
Warszawa, 06.10.2020. Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w siedzibie resortu. Fot. PAP/Rafał Guz
Możemy mieć do czynienia z odraczaniem mniej pilnych zabiegów medycznych, bo liczba pacjentów z COVID-19, wymagająca pobytu w szpitalu i intensywnej terapii, będzie się zwiększać – uważa minister zdrowia Adam Niedzielski.

Minister zapytany o doniesienia dotyczące "drastycznego spadku" wykonywanych zabiegów medycznych powiedział, że "nie ma takich informacji". Przyznał jednak, że rzeczywiście w kwietniu, maju ograniczono wykonywanie zabiegów, nie tylko tych planowych.

"Ten wolumen zmniejszył się do granic 50-60 proc. wykonywanych rok wcześniej zabiegów. Potem mieliśmy systematyczną odbudowę. Dane sierpniowe, bo wrześniowych jeszcze nie mamy podsumowanych, mówiły o pewnej odbudowie tego, co było robione w latach poprzednich" – zapewnił.

Powiedział, że z powodu wzrostu zakażeń i hospitalizacji możemy się liczyć z tym, że obecnie te mniej pilne interwencje medyczne zostaną odroczone, by zapewnić opiekę szpitalną pacjentom w najcięższym stanie.

"Nie mówię o tym tak, jakbyśmy nie mieli żadnej zniżki, bo jaka jest sytuacja wszyscy wiedzą. Należy się spodziewać, że te zabiegi, które nie mają pilnego charakteru mogą zostać przesunięte w czasie, a jednocześnie wychodząc naprzeciwko konieczności hospitalizacji zwiększonej liczby pacjentów, czy pilnowania ich na zasadzie intensywnej terapii, prawdopodobnie z takim efektem będziemy mieli do czynienia" – zaznaczył. (PAP)

autorki: Klaudia Torchała, Dorota Stelmaszczyk