Bartłomiej Radziejewski o Polsce w XXI w. w książce "Między wielkością a zanikiem"

2020-11-08 09:15 aktualizacja: 2020-11-08, 09:18
Bartłomiej Radziejewski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Bartłomiej Radziejewski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Wiek XXI, wśród gęstej mgły niepewności i niewiadomych, niesie dla Polski więcej szans niż zagrożeń - ocenia Bartłomiej Radziejewski w swoim debiucie książkowym "Między wielkością a zanikiem". Kształt nowej epoki wykują ci, którzy są do tego chętni i zdolni - podkreśla.

"Wiek XXI miał być stuleciem końca historii, a okazał się czasem jej wielkiego przyśpieszenia. Również dla Polski. Mieliśmy obserwować kolejne triumfy liberalnej demokracji i wolnorynkowej gospodarki, szerzenie się pokoju i stabilności. Widzimy ich przeciwieństwa. A to dopiero początek. Liberalny porządek międzynarodowy ulega rozkładowi" - pisze we wstępie Radziejewski, politolog, publicysta i eseista, także prezes "Nowej Konfederacji".

"Powodem nie jest, jak często możemy usłyszeć, +szaleństwo+ tego czy innego przywódcy, ale strukturalne zmiany w politycznej architekturze świata. Najważniejszą jest wielki wzrost potęgi Chin, połączony z zaprzęgnięciem przez nie globalizacji i międzynarodowych reguł liberalnych do pracy w pierwszym rzędzie na korzyść tego państwa-cywilizacji. To rozsadza świat, jaki znamy, niepokojąc amerykańskie elity i zmuszając je do szukania nowych rozwiązań politycznych. Leży u podstaw nowej zimnej wojny, która moim zdaniem trwa już od 2018 roku" - podkreśla publicysta.

"Na drugim planie widzimy wielki – jeszcze większy niż rywalizacja supermocarstw ze stolicami w Waszyngtonie i Pekinie – trend przesuwania się względnej potęgi z Zachodu do Azji. Ta ostatnia coraz rzadziej przejawia kompleks niższości i chęć naśladowania Ameryki czy Europy, coraz częściej szuka – i znajduje – własne rozwiązania" - dodaje Radziejewski, przypominając przy tym, że Zachód zamiast się w tej sytuacji konsolidować, coraz bardziej się dzieli.

"Między wielkością a zanikiem. Rzecz o Polsce w XXI wieku" tworzą teksty z lat 2013-20 - to 38 ułożonych chronologicznie artykułów i esejów, które obejmują większą część dotychczasowego - opisywanego przez Radziejewskiego - przebiegu okresu przejściowego. "Za jego początek można uznać rok 2008 (z globalnym kryzysem finansowym, wojną w Gruzji i olimpiadą w Pekinie), a za główny element obecnej fazy – polityczne skutki pandemii COVID-19, krajowe i globalne" - określił autor, dodając, że zbiór ten jest nie tylko podsumowaniem ważnego dla niego pewnego etapu jego publicystyki, ale również "kroniką międzyepoki".

Mimo dostrzeganego przez Radziejewskiego wielkiego przyspieszenia historii (wbrew wcześniejszemu złudzeniu o jej końcu za Francisem Fukuyamą) i rozpadu ładu międzynarodowego, słabnięcia Europy i USA, wzrost niepewności i niepokojów na tle rewolucyjnych przemian technologicznych i społecznych autor "Między wielkością a zanikiem" ocenia jednak, że "XXI wiek, wśród gęstej mgły niepewności i niewiadomych, niesie dla Polski więcej szans niż zagrożeń".

"Zwłaszcza w obecnej fazie, gdy główne czynniki dobrej dla nas koniunktury geopolitycznej wciąż jeszcze trwają, a nowe – takie jak wzrost handlu euroazjatyckiego – już zaczynają nam służyć. Być może to arcyciekawe stulecie będzie okazją do historycznych przesunięć na polską korzyść, jakiej nie mieliśmy od stu lat, a nawet od początku XVII wieku" - pisze Radziejewski, podkreślając też, że nie oznacza to wolności od zagrożeń.

"Wciąż leżymy między Niemcami a Rosją i bardzo niemądrze byłoby przyjmować, że ich słabość potrwa wiecznie. To samo dotyczy dobrej koniunktury, siły USA, spokoju sąsiadów" - przestrzega publicysta i dodaje, że Polacy - mieszkając w tzw. strefie zgniotu - powinni "dążyć do bycia lepiej zorganizowanymi niż Niemcy i lepszymi w uprawianiu Realpolitik niż Rosjanie". "To długa droga, do której – o tym w dużej mierze jest ta książka – dziś jesteśmy niegotowi, ale w którą kiedyś należy wyruszyć. Wyprawę trzeba poprzedzić analizą własnych sił i słabości oraz trasy na mapie: rozpoznaniem szans i zagrożeń, możliwych wariantów, potrzebnego zaopatrzenia. Zwłaszcza w tak ciekawych, niepewnych czasach jak obecne" - zaznacza Radziejewski.

"Żyjemy w okresie przejściowym, międzyepoce poprzedzającej nowy ład. Jego kształt wykują ci, którzy są do tego chętni i zdolni. Bardzo bym chciał, byśmy znaleźli się wśród uczestników, a nie tylko widzów tego procesu" - dodaje publicysta, zaznaczając też, że jego intencją jest to, by czytelnicy odnieśli wrażenie, że jego książka służy takiemu właśnie mapowaniu tak własnych sił i słabości Polski, jak i obiektywnych uwarunkowań XXI w.

Warto dodać, że tytuł zbioru Radziejewskiego nawiązuje do słów Józefa Piłsudskiego, który w okresie kształtującej się II Rzeczypospolitej powiedział, że "Polska będzie wielka albo nie będzie jej wcale". "Dzisiejszy koniec spokojnych czasów każe pytać o aktualność Marszałkowych przestróg. Od czego zależy niepodległość Polski? Co warunkuje jej powodzenie? Jakie mamy szanse w XXI w. i jak je najlepiej wykorzystać? Polscy patrioci powinni nieustannie zadawać sobie te pytania, w ustawicznej gotowości do kwestionowania wczorajszych założeń i przekonań" - apeluje publicysta "Nowej Konfederacji".

Książkę z serii "Kroniki Międzyepoki" opublikowało Wydawnictwo Nowej Konfederacji, która w ostatnim czasie zorganizowała i opublikowała na swoim kanale na YT dyskusję o tezach Radziejewskiego. Poza autorem wzięli w niej udział politolog i historyk prof. Antoni Dudek, socjolog dr hab. Andrzej Zybertowicz, ekspert ds. geopolityki i strategii dr Jacek Bartosiak, dziennikarka Agnieszka Lichnerowicz, publicysta Jakub Majmurek i dziennikarz Marcin Makowski. Uczestnicy spotkania - mimo różnic w ocenie obecnej sytuacji w Polsce i na świecie - zgodzili się, że książka Radziejewskiego jest inspirująca i stanowi przestrogę.

"Żyjemy w wyjątkowym czasie. Wyjątkowym i dla Polski, i dla świata. Przejdzie on zapewne do historii jako okres przejściowy między epokami. Wśród przejawów rozpadania się dawnego ładu międzynarodowego i porządków wewnętrznych są kontury przyszłego świata. Wielu nawet nie chce ich widzieć, próbując wciąż oswajać nową rzeczywistość za pomocą pojęć z poprzedniej epoki. Inni nie potrafią. Kto umie rozpoznać rysy nowego ładu w natłoku informacji (i dezinformacji), wie dużo więcej niż inni" " - podkreśla wydawnictwo, dodając, że seria "Kronik Międzyepoki" to próba zdobycia części tej wiedzy.

"Wezwanie do wielkości jest dla Polaków znów aktualne. Jego rewersem jest niebezpieczeństwo zaniku, niezmiennie związane z położeniem w +strefie zgniotu+, między Niemcami a Rosją. Wakacje się skończyły. Musimy zadbać o swoje miejsce w świecie - albo zrobią to za nas inni" - podsumowało wydawnictwo. (PAP)

Norbert Nowotnik