Minister Zdrowia: jeżeli ferii nie spędzimy w domu, zwiększymy ryzyko trzeciej fali koronawirusa

2020-11-25 11:04 aktualizacja: 2020-11-25, 14:30
Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Jeżeli ferii nie spędzimy w domu, to niestety zwiększamy prawdopodobieństwo tzw. trzeciej fali koronawirusa – powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że kolejna kumulacja zachorowań w lutym nałożyłaby się na szczyt sezonu grypowego.

W środę Adam Niedzielski w rozmowie w TVP Info mówił m.in. o funkcjonowaniu stoków narciarskich i o zaleceniach na czas ferii i świąt Bożego Narodzenia. Wyjaśnił, że korzystanie ze stoków narciarskich odbywa się na takich samych zasadach jak w przypadku parków czy innych miejsc rekreacji. Zaapelował jednocześnie o odpowiedzialność. "Jeżeli ferii nie spędzimy w domu, to niestety zwiększamy prawdopodobieństwo tzw. trzeciej fali, o której już się mówi w Europie. Ta trzecia fala to jest kolejna kumulacja zachorowań w lutym, która jeszcze na dodatek nałożyłaby się na szczyt sezonu grypowego" – wyjaśnił Niedzielski.

Podkreślił, że nasze odpowiedzialne zachowanie, zarówno w okresie ferii, jak i świąt może zapobiec trzeciej fali koronawirusa.

Pytany o egzekwowanie obostrzeń w czasie zbliżających się świąt, minister przyznał, że jest to trudne zagadnienie.

"Egzekwowanie takich zasad jest utrudnione. Nikt nie będzie postępował w ten sposób, żeby tak, jak piszą niektórzy krytycy, robić naloty i naruszać mir domowy. Absolutnie takie rozwiązania w rachubę nie wchodzą" – podkreślił szef resortu zdrowia. Wyjaśnił, że zalecenia dotyczące świąt są pewnym punktem odniesienia. "To są przede wszystkim apele do odpowiedzialności. Musimy się obronić przed trzecią falą. Jeżeli nie będziemy się na przełomie grudnia, stycznia zachowywać odpowiedzialnie i stosować do tych obostrzeń, które proponuje rząd, to skazujemy się na kolejną kumulację liczby zachorowań" – powiedział minister.

Projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z epidemią obejmuje okres do 27 grudnia i jest nazwany przez premiera Mateusza Morawieckiego "etapem odpowiedzialności".

Niedzielski: weszliśmy w niższy przedział 10-15 tys. zakażeń koronawirusem dziennie

W TVP Info Niedzielski odniósł się do ostatnich dziennych statystyk zakażeń. Jak ocenił, spadek liczby zakażeń to m.in. efekt przejścia na nowy system raportowania, który pokazuje bardziej bieżącą informację o epidemii. "Do tej pory mieliśmy system oparty na sanepidzie. Sanepid m.in. ze względu na kwarantannę, izolację pracowników nie nadążał z wprowadzaniem tych informacji. Teraz przechodzimy na bardziej bieżący system. Tam nie ma opóźnień, bo to są informacje wpisywane bezpośrednio przez laboratoria. Wcześniej laboratoria wpisywały wyniki, które potem trafiały do sanepidu, co z pewnym opóźnieniem pokazywało etap epidemii" - wskazał szef resortu zdrowia.

Dodał, że wpływ na spadek notowanych zachorowań mają też wprowadzone dwa tygodnie temu przez rząd obostrzenia. "To były te najsurowsze, najbardziej dolegliwe obostrzenia, które spowodowały, że dzieci z klas I-III przeszły na naukę zdalną, zamknęliśmy galerie handlowe. Te obostrzenia zaczynają działać mniej więcej z dwutygodniowym opóźnieniem" - wyjaśnił Niedzielski.

Badania przesiewowe na koronawirusa mają być dobrowolne

Ponadto w TVP Info szef MZ wskazał, że badania przesiewowe na obecność koronawirusa będą dobrowolne.  "W tym tygodniu, na polecenie premiera, pracujemy bardzo intensywnie nad tym zagadnieniem. Chcemy znaleźć taką formułę, która będzie i merytorycznie uzasadniona, i będzie broniła się przed krytyką ekspertów czy epidemiologów" - wskazał minister.

"Tu mamy dwa spojrzenia, że warto te testy antygenowe, oprócz tego, żeby zrobić przesiew, dać lekarzom POZ, by na miejscu w przychodni mogli weryfikować pacjenta objawowego, czy ma koronawirusa czy to jest inne zachorowanie. Więc wydaje się, że w pierwszej kolejności wprowadzimy taką możliwość do gabinetów POZ" - powiedział.

Populacyjna odporność na koronawirusa - pod koniec wiosny lub na początku lata

Minister zdrowia był też pytany o system szczepień przeciw koronawirusowi. Podkreślił, że szczepionka jest ostatecznym rozwiązaniem zabezpieczającym populację przed pandemią. 

Zaznaczył, że przed lutym nie zaszczepi się tyle osób, aby można było mówić o zapobieżeniu trzeciej fali koronawirusa. "Proces szczepień rozpoczniemy jak tylko szczepionki zostaną dostarczone do kraju. Pewnie będzie to początek stycznia, luty – w tym okresie zaczniemy to robić, ale na pewno nie uzyskamy takiego poziomu wyszczepienia, który obroniłby nas przed trzecią falą" – ocenił Niedzielski.

Wskazał, że w pierwszej kolejności zastaną zaszczepieni medycy, a następnie osoby w wieku 65 plus i z chorobami współistniejącymi. "Tutaj głównym kryterium zapraszania będzie ryzyko zakażenia poszczególnych osób i grup zawodowych, ryzyko ponoszenia ciężkich konsekwencji zakażenia" – powiedział.

Zwrócił uwagę, że w optymistycznym scenariuszu, jeżeli proces szczepień rozpocznie się w styczniu lub w lutym, to "wyszczepienie całej populacji jest bardziej kwestią kwartału niż miesiąca". "Populacyjna odporność pojawi się pewnie dopiero na koniec wiosny czy na początku lata" – dodał Niedzielski.

Zaznaczył także, że jeżeli w optymistycznym scenariuszu szczepienia przeciw koronawirusowi rozpoczną się w styczniu lub w lutym, to populacyjna odporność pojawi się pewnie dopiero pod  koniec wiosny czy na początku lata. (PAP)

Autorka: Karolina Kropiwiec