Fotyga: NATO potrzebuje nowej koncepcji strategicznej. Głównym zagrożeniem Rosja

2020-12-02 07:57 aktualizacja: 2020-12-02, 13:32
Poseł Anna Fotyga podczas debaty w Parlamencie Europejskim. Fot. PAP / Wiktor Dąbkowski
Poseł Anna Fotyga podczas debaty w Parlamencie Europejskim. Fot. PAP / Wiktor Dąbkowski
NATO musi wypracować nową koncepcję strategiczną w odpowiedzi na nowe wyzwania. Głównym zagrożeniem dla obszaru euroatlantyckiego jest Rosja - to jedno z założeń raportu opracowanego dla NATO przez grupę ekspertów. Mówi o nim PAP europosłanka Anna Fotyga.

Anna Fotyga (PiS) wchodzi w skład 10-osobowej grupy ekspertów, którą powołał szef NATO Jens Stoltenberg na początku 2020 r. celem opracowania raportu na temat tego, jak wzmocnić polityczny wymiar Sojuszu Atlantyckiego. Idea powołania grupy ekspertów narodziła się na szczycie w Londynie w grudniu 2019 roku. Raport został upubliczniony we wtorek.

PAP: Na dwudniowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO grupa ekspertów przedstawiła raport, który ma być odpowiedzią na słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona o "śmierci mózgowej NATO". Co znalazło się w tym dokumencie?

Anna Fotyga: Udało nam się wypracować 138 rekomendacji, które w naszym przekonaniu mają przygotować Sojusz na wyzwania, jakie czekają wspólnotę euroatlantycką do roku 2030. Jako zewnętrzni eksperci, staraliśmy się w szczery sposób przedyskutować wszystkie trudne tematy. Jedną z najważniejszych rekomendacji jest konieczność opracowania nowej koncepcji strategicznej. W sposób klarowny wskazujemy, że głównym zagrożeniem dla obszaru euroatlantyckiego jest Federacja Rosyjska. Dużo uwagi poświeciliśmy także Chinom. Z istotnych dla nas kwestii  w raporcie znalazł się obszerny rozdział o bezpieczeństwie energetycznym. Dużo uwagi poświęciliśmy konieczności nowych narzędzi odstraszania politycznego. Skupiliśmy się także na działaniach, które mogą wzmocnić jedność Sojuszu, przyspieszyć proces decyzyjny.

PAP: Skoro Rosja została uznana za główne zagrożenie, to jakie podejście powinno przyjąć NATO  wobec tego kraju w najbliższej dekadzie?

AF: Szczegółowo opisaliśmy rosyjskie działania w ostatnich latach. Przygotowaliśmy także szereg szczegółowych rekomendacji, z których wynika, że Sojusz powinien w sposób zjednoczony, spójny i zdeterminowany reagować na zagrożenia ze strony Moskwy. Przygotowaliśmy specjalny rozdział poświęcony kontroli zbrojeń oraz odstraszania nuklearnego. Cyberbezpieczeństwo, zagrożenia hybrydowe czy nowe technologie to cały katalog zaleceń. Poruszyliśmy także temat zabójstw z wykorzystaniem bojowych środków chemicznych. Mówimy o podnoszeniu kosztów dalszych agresywnych działań, o konieczności zwiększenia przez Pakt narzędzi politycznego odstraszania.  Jasno stwierdziliśmy, że nie może być powrotu do "business as usual", a ewentualny dialog z Moskwą obarczyliśmy szeregiem szczegółowych obostrzeń. Dużo uwagi poświeciliśmy także partnerstwom. To jeden z atutów NATO, naszym zdaniem jeszcze za słabo wykorzystywany. Jeżeli chodzi o Ukrainę i Gruzję apelujemy o kontynuację wsparcia oraz odwołujemy się do postanowień szczytu w Bukareszcie.

PAP: Czy w dokumencie, jak podawała agencja dpa powołując się na źródła, znalazły się propozycje ograniczenia zasady jednomyślności w Sojuszu?

AF: Czytałam depeszę niemieckiej agencji prasowej DPA zawierającej taką sugestię co do treści raportu przed jego upublicznieniem. O ile jestem sobie w stanie wyobrazić cele takiego przecieku, to dziwię się, że podały go także polskie media. Raport jest już publiczny, każdy może sprawdzić, że jest wręcz przeciwnie. Podkreślamy, że zasada konsensusu jest fundamentem NATO. Odnosimy się jednak także do prób odchodzenia od tej zasady na poziomie technicznym, jego rozmywaniem.  Jeszcze raz podkreślę: wszystkie nasze rekomendacje mają za cel wzmocnić spójność i jedność Paktu, a zasada jednomyślności jest uważana za fundament NATO. Dokładnie taki zapis znajduje się w naszym raporcie, w którym słowo konsensus pada dziewięciokrotnie.

PAP: Czy wśród ekspertów była jednomyślności we wszystkich sprawach? W końcu reprezentowali oni różne kraje członkowskie.

AF: Tak, to prawda. Pochodzimy z 10 państw sojuszniczych. Z założenia nasz mandat był niezależny od stolic, ale oczywiście spojrzenie na problemy bezpieczeństwa są zróżnicowane, także w zależności od położenia geograficznego, czy doświadczeń historycznych. Byłam jedyną osobą z regionu, który jest najbardziej zagrożony agresywną polityką Rosji. Nie będę ujawniała kulis naszych ponad stu spotkań, które wszystkie odbyły się w formie wideokonferencji. Cieszę się, że ostateczny dokument zawiera nasze spojrzenie na główne wyzwania.

PAP: Jak traktowana jest w Wielkiej Brytanii kwestia zacieśniania stosunków NATO z UE biorąc pod uwagę brexit?

AF: Przede wszystkim musimy pamiętać, że to Pakt Północnoatlantycki jest skutecznym i najważniejszym gwarantem bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim. Działania UE w obszarze Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony mają pewien potencjał. Nie mogą one stać w sprzeczności z głównymi zadaniami Sojuszu, duplikować potencjału dwóch organizacji. Unia Europejska musi dostrzec, iż wykluczanie partnerów spoza UE w projektach mających stymulować przemysł obronny i współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa nie służy tak naprawdę bezpieczeństwu Europy. Odnieśliśmy się także w sposób klarowny do tzw. koncepcji autonomii strategicznej UE.

PAP: Jaki wpływ na NATO będzie miał nowa administracja prezydenta USA Joe Bidena?

AF: Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych, doniesienia na temat wyników w poszczególnych Stanach i dalsze procedury wyborcze zgodne z prawem stanowym czy federalnym nie miały żadnego wpływu na nasze prace. Główne założenia raportu były wypracowane jeszcze przed wyborami amerykańskimi. Stosunkowo długie negocjacje kolejnych wersji dokumentu dotyczyły raczej sformułowań, czasami tonu używanych argumentów.  Niezależnie od administracji Stany Zjednoczone są filarem Sojuszu. Takie myślenie na temat współpracy transatlantyckiej popierają wszyscy sojusznicy naszego regionu. Znalazło ono również odzwierciedlenie w raporcie. Reakcja na zagrożenia wynikające z nielegalnej aneksji Krymu (przez Rosję) i agresji na Ukrainę popierane były przez wszystkie administracje amerykańskie i tak pozostanie. NATO pokazało, że również potrafi adaptować się do nowych zagrożeń. Nasza praca pokazuje, że tak będzie także w przyszłości.

PAP: Jak NATO może lepiej zaangażować się w walkę z terroryzmem?

AF: Terroryzm odebrał życie większej liczbie obywateli państw sojuszniczych niż jakiekolwiek inne zagrożenie. Przypomnę, że art. 5 w historii NATO uruchomiono jedynie raz, po atakach 11 września. W 2017 r. Pakt przyjął Plan Działań Antyterrorystycznych. Chociaż działania o charakterze antyterrorystycznym pozostają domeną państw sojuszniczych, to jedynie wspólnie możemy reagować na globalne powiązania sieci terrorystycznych, proliferację technologii czy broni. NATO ma tutaj do odegrania znaczną rolę, nie tylko w zakresie koordynacji działań, wymiany informacji ale również zarzadzania kryzysowego i wzmocnienia odporności społeczeństw i struktur państwowych. Widzę tu również pole do współpracy ze wszystkimi partnerami i organizacjami, jak UE.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)