Samorządy górskie: nie chcemy tarczy, tylko możliwości zarabiania pieniędzy

2020-12-03 17:38 aktualizacja: 2020-12-03, 22:26
Narciarze w Bukowinie Tatrzańskiej. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Narciarze w Bukowinie Tatrzańskiej. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Samorządowcy zrzeszeni w Porozumieniu Gmin Górskich, którzy wystosowali petycję do rządu w sprawie zmiany decyzji o obostrzeniach podczas ferii oceniają, że proponowana tarcza nie pokryje strat przedsiębiorców żyjących z turystyki. Mowa jest o kwocie nawet 10 miliardów złotych.

Samorządowcy z miast turystycznych z południa Polski spotkali się w czwartek w Bukowinie Tatrzańskiej.   

„Chcemy prosić o zwrócenie uwagi na problem małych miejscowości turystycznych, które żyją tylko i wyłącznie z branży turystycznej. Nie mamy szans na dywersyfikację naszej działalności, a nie jest to mała kwota, której nasi przedsiębiorcy nie zarobią. Mówimy o 10 miliardach złotych. Te dane wynikają z danych GUS. W 2019 roku w Polsce sprzedano 100 mln noclegów, z tego my jesteśmy głównym sprzedającym, jako miejscowości i kurorty górskie. Żadna tarcza nie jest w stanie zrekompensować tych 10 miliardów złotych” – mówił burmistrz Świeradowa – Zdroju Roland Marciniak  

Zapewnił on, że zrozumiała jest sytuacja całego narodu, ale żyjący z turystyki, nie przetrwają kolejnych stu dni zamknięcia. 

„Nie przetrwamy tych stu dni, nie mamy żadnej alternatywy żeby funkcjonować. Nawet do 90 proc. naszych mieszkańców żyje z turystów i kuracjuszy” – mówił Marciniak.

Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy stwierdził, że będzie to „tsunami gospodarcze, które nas zmiecie”. 
 
„Setki naszych przedsiębiorców może zbankrutować, a wielu z nich już się nigdy nie podniesie. Tarcza jest niewystarczająca. Grozi nam bezrobocie i upadek wielu firm czasem budowanych pokoleniowo, które się już nie podniosą” – mówił Byrdy. 

Zwrócił on także uwagę na utratę dochodów przez samorządy. 

„Najchętniej byśmy o żadną pomoc nie występowali. Górale są ludźmi pracowitym i najchętniej by pracowali, gdyby mieli taką możliwość” – dodał burmistrz Szczyrku. 

Burmistrz Karpacza Radosław Jęcek powiedział, że zazwyczaj w okresie od świąt do końca ferii turyści zostawili w jego mieście nawet 200 mln zł. 

„To pokazuje skalę problemu jaka jest dzisiaj dla tych przedsiębiorców, dlatego żadna tarcza, jakakolwiek by nie była, w żaden sposób nie jest w stanie dać takich pieniędzy. To będzie tylko i wyłącznie na przetrwanie” – mówił burmistrz Karpacza. 

Samorządy gmin górskich w ubiegłym tygodniu złożył w kancelarii premiera postulaty odnośnie złagodzenia obostrzeń dotyczących ferii zimowych i wydłużenia zimowego wypoczynku. Samorządowcy przygotowali propozycje sanitarne, w oparciu o które miałyby działać poszczególne branże turystyczne.(PAP)

autor: Szymon Bafia