Adam Niedzielski był w piątek pytany w TVN24, ile dni po zatwierdzeniu szczepionki na koronawirusa rozpoczną się pierwsze sczepienia w Polsce. Minister powiedział, że zależy to również od dostawców. "Myślę, że jeżeli rzeczywiście zrealizowałby się ten optymistyczny scenariusz i 29 grudnia by była pozytywna decyzja. (...) mam nadzieję, że pod koniec stycznia byłyby już pierwsze dostawy" - powiedział minister. Zapewnił przy tym, że Polska będzie gotowa do realizacji szczepień na początku stycznia.
Minister pytany, czy dzieci będą szczepione na koronawirusa odpowiedział, że tylko jeden z produktów oferowanych Polsce jest dopuszczony do szczepienia dzieci poniżej 18. roku życia, ale powyżej 12. roku życia". "Generalnie szczepienie to będzie przede wszystkim ukierunkowane dla dorosłych" - dodał.
Szef MZ zaznaczył, że "na tę chwilę nie ma czym zaszczepić dzieci". "Bo żaden z producentów nie prowadził badań na takiej grupie dzieci i absolutnie żadna z nich nie ma w warunkach dopuszczenia nawet sugestii, żeby była stosowana wobec dzieci" - wskazał Niedzielski.
Szczepionki na Covid-19 będą dostarczone w bezpieczny sposób
Szef resortu zdrowia był ponadto pytany o to, czy szczepionki będą dystrybuowane i przechowywane w sposób bezpieczny. Niedzielski zapewnił, że tak będzie. "Na tym polega nowoczesna logistyka, która tutaj jest pod pieczą Agencji Rezerw Materiałowych, żeby określone ilości dawek trafiały z tych centrów dystrybucyjnych do poszczególnych zespołów szczepiennych" - powiedział.
Niedzielski podał również, jakie grupy będą szczepione w następnej kolejności - po seniorach i służbach mundurowych. "Tutaj chcemy tą decyzję podjąć wspólnie, wspólnie z państwem, wspólnie ze wszystkimi. W poniedziałek chcemy przedstawić taką kompleksową strategię, która będzie się nazywała narodowym programem szczepienia przeciwko covidowi. Tam będą wskazane propozycje kolejnych grup, ale chcemy to poddać konsultacjom społecznym" - podkreślił.
Odniósł się też do pytania dotyczącego bezpieczeństwa szczepionki. "Jest cały system instytucjonalny, który weryfikuje te deklaracje (producentów - PAP). Jak zapewnił, "wszystkie dowody naukowe, które dostarczają producenci są weryfikowane przez specjalnie do tego przeznaczone instytucje".
Minister dodał, że w ramach obszaru europejskiego zajmuje się tym Europejska Agencja ds. Leków. Wskazał, że działa ona co prawda pod presją czasu, to kieruje się trzema kryteriami: bezpieczeństwem, jakością i efektywnością szczepionki.
15 grudnia ruszy kampania informacyjna dotycząca szczepionki na koronawirusa
Wcześniej w piątek szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że podmioty lecznicze mogą się zgłaszać do udziału w narodowym programie szczepień przeciw wirusowi SARS-CoV-2. Rząd szacuje, że w kraju powstanie 8 tys. punktów takich szczepień, w każdej gminie po jednym.
Dworczyk został zapytany wieczorem w Polsat News, czy rząd zamierza przekonywać Polaków do szczepień na koronawirusa, ponieważ z opublikowanego w piątek sondażu CBOS wynika, że takiego zamiaru nie ma 47 proc. badanych. "Oczywiście, że tak" - odparł.
Jak poinformował, rząd zamierza prowadzić od 15 grudnia kampanię profrekwencyjną i informacyjną, "dlatego że trzeba uczciwie przekazać wszystkie informacje na temat szczepionki i sytemu szczepień".
Dworczyk dodał, że najpierw zostanie uruchomiona specjalna strona internetowa, infolinia, a następnie w mediach tradycyjnych i elektronicznych ruszy kampania zachęcająca do szczepień. Zaznaczył przy tym, że należy zrozumieć osoby, które mają wątpliwości wobec szczepionki na koronawirusa. "To jest nowa szczepionka, jesteśmy w absolutnie nowej sytuacji" - stwierdził.
Zapytany z kolei, czy osoby, które zaszczepią się będą zwolnione z niektórych obostrzeń odparł, że na ten temat trwa dyskusja. "W poniedziałek przedstawimy projekt narodowej strategii szczepień, która będzie konsultowana w kolejnych dniach. Znajdują się tam rozwiązania, które również przewidują pewne benefity dla osób, które już się zaszczepią" - oświadczył.
Zastrzegł jednak, że informacja na ten temat pojawi się w późniejszym terminie. Od poniedziałku rząd będzie prowadził szerokie konsultacje dotyczące tych kwestii.
Rząd wskaże miejsca, gdzie będzie można zaszczepić się przeciwko koronawirusowi
Dworczyk stwierdził, że ewentualne zdjęcie niektórych obostrzeń w przypadku osób zaczepionych nie jest formą "przymusu bezpośredniego", ale formą "odpowiedzialności za społeczeństwo". "Jeśli nie mamy gwarancji, że osoba nie będzie zarażała innych obywateli, to musi przestrzegać pewnych przepisów. Jeśli jest gwarancja tego, że osoba nie przenosi wirusa, wtedy można z pewnych ograniczeń taką osobę zwolnić" - dodał.
Szef KPRM powiedział też, że 15 grudnia zostanie opublikowania lista miejsc, gdzie będzie można zaszczepić się przeciwko koronawirusowi. Zaznaczył, że nie jest przewidziane, by szczepienia mogły odbywać się w aptekach i zapowiedział, że w najbliższym czasie zapadnie decyzja czy i ile szpitali tymczasowych zostanie przekształconych w centra szczepień.
Oświadczył także, że sam planuje zaszczepić się przeciwko koronawirusowi.
Adam Niedzielski w TVN24 zwrócił też uwagę, że w wymogach konkursowych miejsc, gdzie mają odbywać się szczepienia narzucono liczbę szczepień, która ma być wykonywana. Zaznaczył, że nie jest ona przypadkowa. "Mówimy tu o 150 tygodniowo, bo ona odnosi się do tego, jak zarządzać sprawnie logistyką" - mówił.
Wyjaśnił, że są państwowe centra w regionalnych centrach krwiodawstwa i krwiolecznictwa, w których jest zaplecze pozwalające na przechowywanie szczepionek, które wymagają specjalnych warunków. "Będziemy też współpracowali ściśle z komercyjnymi hurtowniami, które również będą nam pomagały tworzyć takie efektywne łańcuchy logistyczne dystrybucji" - wskazał. (PAP)
Autorzy: Monika Zdziera, Mateusz Mikowski, Szymon Zdziebłowski