BioNTech jest w stanie przygotować nową szczepionkę w ciągu 6 tygodni

2020-12-22 11:10 aktualizacja: 2020-12-22, 20:16
Fot. PAP/EPA/DAVID ODISHO
Fot. PAP/EPA/DAVID ODISHO
Szef koncernu BioNTech Ugur Sahin powiedział we wtorek, że w razie potrzeby opracowana już szczepionka przeciw Covid-19 może zostać dostosowana do nowego wariantu koronawirusa w ciągu sześciu tygodni. Sahin uważa jednak, że taka konieczność nie zajdzie.

Urodzony w Turcji niemiecki biznesmen skomentował w ten sposób doniesienia o nowym i potencjalnie bardziej zaraźliwym wariancie koronawirusa, wykrytym w Wielkiej Brytanii. "Jesteśmy w stanie technicznie dostarczyć nową szczepionkę w ciągu sześciu tygodni. Piękno technologii matrycowego RNA (mRNA) polega na tym, że możemy od razu zacząć opracowywać szczepionkę, która całkowicie imituje nową mutację" - powiedział Sahin podczas konferencji prasowej w siedzibie firmy w Moguncji.

Sahin powiedział, że choć nie wie tego na pewno, to prawdopodobieństwo, że opracowana już przez BioNTech szczepionka przeciw Covid-19 będzie chronić także przed zmutowaną wersją wirusa, jest "stosunkowo wysokie". Zapewnił, że firma prowadzi badania na ten temat.

Sahin zapowiedział, że przed końcem roku do państw Unii Europejskiej dostarczonych zostanie 12,5 mln dawek szczepionki. Według planów Komisji Europejskiej wszystkie państwa członkowskie mają zacząć szczepienia w dniach 27-29 grudnia.

Pfizer i Moderna zbadają skuteczność szczepionek przeciwko nowej mutacji koronawirusa

Jak poinformowała stacja CNN, firmy Pfizer i Moderna sprawdzą, czy produkowane przez nie szczepionki przeciw Covid-19 są skuteczne również w przypadku nowej mutacji koronawirusa odkrytej w Wielkiej Brytanii. 

Jak podała w komunikacie Moderna, której szczepionka została dopuszczona do użytku w USA w ubiegłym tygodniu, firma spodziewa się, że pojawienie się nowej mutacji wirusa nie wpłynie na skuteczność jej preparatu. "Opierając się na dotychczasowych danych, oczekujemy, że odporność wywoływana przez szczepionkę Moderny będzie chronić przed opisanymi niedawno wariantami w Wielkiej Brytanii; w nadchodzących tygodniach dokonamy dodatkowych testów, by potwierdzić to założenie" - podała amerykańska firma w oświadczeniu.

Z kolei Pfizer oznajmił, że jest w trakcie "generowania danych" na temat skuteczności szczepionki przeciwko szczepowi z Wielkiej Brytanii za pomocą próbek krwi od zaszczepionych osób.

Obie spółki zaznaczyły, że produkowane przez nie preparaty wykazywały skuteczność przeciwko różnym dotychczasowym mutacjom koronawirusa.

Większość ekspertów oczekuje, że nowy wariant koronawirusa nie będzie bardziej odporny na obecne szczepionki. Analizy i badania na ten temat trwają jednak w wielu ośrodkach, w tym m.in. w wojskowym ośrodku badawczym Walter Reed w stanie Maryland w USA.

W odróżnieniu od wielu innych państw USA nie wprowadziły dotąd dodatkowych ograniczeń dotyczących przyjezdnych z Wielkiej Brytanii. Według CNN Biały Dom rozważa jednak wprowadzenie obowiązku okazania negatywnego wyniku testu na koronawirusa przy wjeździe na terytorium USA.

Dopuszczony w poniedziałek do obrotu przez Europejską Agencję Leków preparat BioNTech i amerykańskiego Pfizera to pierwsza w historii szczepionka korzystająca z technologii mRNA. Polega ona na wykorzystaniu sekwencji RNA do zakodowania białka patogenu, by wywołać odpowiedź układu odpornościowego. (PAP)