"Pod względem gospodarczym 2021 r. zapowiada się znacznie lepiej niż 2020 r. Możemy liczyć na wzrost PKB w wysokości około 5 proc. Główne dźwignie wzrostu to konsumpcja, dzięki dobrej sytuacji finansowej gospodarstw domowych i stabilności rynku pracy oraz eksportowi. Od połowy roku powinny też przyspieszać inwestycje publiczne oraz z lekkim opóźnieniem prywatne" - uważa szef PFR.
Dodał, że oczywiście te prognozy są z zastrzeżeniem stabilnej sytuacji i zanikania pandemii w drugim półroczu oraz braku wtórnych wstrząsów gospodarczych w Europie w postaci kryzysu zadłużenia czy wzrostu bezrobocia oraz stabilności sektora bankowego. "Na ten moment skala interwencji państw obniża ryzyko takich wstrząsów i ważne, aby wycofanie tej pomocy było dobrze skorelowane z ożywieniem gospodarczym. W Polsce branże najmocniej dotknięte drugą falą pandemii mają nie więcej niż 3–5-proc. udział w zatrudnieniu ogółem" - zauważył rozmówca "Rzeczpospolitej".
"Teraz będzie oczywiście sezonowy wzrost bezrobocia, ale jeśli gospodarka w drugim i trzecim kwartale przyszłego roku będzie się już dynamicznie rozwijała, to będzie tworzyła miejsca pracy, co pozwoli znaleźć zatrudnienie osobom, które straciły je w okresie pandemii. Jeśli więc nastąpi wzrost stopy bezrobocia, to nie powinien on być znaczący. I raczej przejściowy" - powiedział Borys.
Zaznaczył, że jeśli szczepionki okażą się skuteczne, to po uruchomieniu inwestycji publicznych, zapewne od drugiego, trzeciego kwartału przyszłego roku, są szanse, by na przełomie 2021 i 2022 r. nastąpiło bardzo dynamiczne odbicie inwestycji ogółem. "Być może nawet dwucyfrowe. W ogóle uważam, że jeśli pandemia się wycofa, to lata 2021–2023, przy wykorzystaniu pieniędzy krajowych, Funduszu Odbudowy i z kolejnej perspektywy unijnej, przy ekspansywnej polityce rządu, mają szanse być okresem powrotu do silnego wzrostu w przedziale 4–6 proc." - dodał prezes PFR.
Jak mówił, "przy tak dużej dawce negatywnych emocji i złych informacji w 2020 r. staram się koncentrować na tym, co daje nadzieję i optymizm. Zwłaszcza początek roku będzie jeszcze trudny, ale w 2021 r. widzę więcej powodów do optymizmu niż do pisania czarnych scenariuszy". (PAP)
Autor: Marcin Musiał