Amerykańska ambasador w wywiadzie zamieszczonym w środowym wydaniu gazety zapowiedziała dalsze wspieranie projektów polsko-amerykańskich po swoim powrocie do USA. W wywiadzie podała, że gdy 20 stycznia Joe Biden zastąpi Donalda Trumpa na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych, zgodnie ze zwyczajem, jako nominowana politycznie, złożyła rezygnację z funkcji ambasadora z tym dniem.
"Chcę jednak jasno powiedzieć, że wprawdzie opuszczę tę rezydencję, to Polska pozostanie w moim sercu i mam zamiar często tu wracać. Zawarłam tu przyjaźnie na całe życie, a poza tym będę zaangażowana w wiele działań, które tu z powodzeniem prowadziliśmy" - zapewniła.
Jak dodała, nie sądzi, by cokolwiek zmieniło się po wyborach w relacjach polsko-amerykańskich. "Znam Joe Bidena niemal tak długo, jak Donalda Trumpa. Nowy prezydent jest dobrym i przyzwoitym człowiekiem. Przez osiem lat pełnił funkcję wiceprezydenta, a politykiem był przez całe zawodowe życie. On zna się na rzeczy, jest politykiem bystrym i sprawnym. Większość z projektów, nad którymi pracujemy, jest akceptowana przez oba amerykańskie ugrupowania polityczne" - powiedziała Mosbacher.
W jej ocenie, czy to klimat, czy bezpieczeństwo energetyczne, czy wschodnia flanka NATO, rozwój sieci 5G, czy też inicjatywa Trójmorza – "to są rzeczy akceptowane i przez Demokratów, i przez Republikanów".
Zdaniem ambasador, w ciągu najbliższych trzech-pięciu lat małe reaktory nuklearne będą dostępne i zrewolucjonizują ten sektor energetyki. "To pozwoli Polsce na osiągnięcie neutralności węglowej – mam nadzieję, że za mojego życia" - powiedziała w wywiadzie dla dziennika.
Jej największym osiągnięciem - jak sama oceniła - jest wprowadzenie Polski do programu ruchu bezwizowego, który tak długo był obiecywany dziesięciu milionom Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Wśród najważniejszych decyzji było też aktywowanie w Poznaniu wysuniętego stanowiska dowodzenia V Korpusu wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych oraz podpisanie umowy dotyczącej rozwoju cywilnego programu energetyki nuklearnej.(PAP)