Onet: Wepchnęli się w kolejkę do życia
W dość przygnębiający sposób zaczęliśmy program szczepień zwany dumnie przez rząd „narodowym”. Zakładam, że szczepienia to przepustka do zdrowia, a dla wielu z nas nawet życia. A to znaczy, że kilkunastu celebrytów postanowiło wepchnąć się w tę kolejkę do życia bez szacunku dla innych, którzy są bardziej zagrożeni — pracowników ochrony zdrowia i ich pacjentów – komentuje w portalu onet.pl Andrzej Stankiewicz.
Nie przekonują mnie tłumaczenia aktorów, że sądzili, iż biorą udział w akcji promującej szczepienia. Czemu akcję promocyjną miałaby organizować spółka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego — gdzie się zaszczepili — a nie rząd? Wzięli udział w akcji promocyjnej bez podpisania umowy, określającej jej warunki? Bez ogłoszenia ich udziału w mediach? Bez nagrania ich szczepienia, ba, bez transmisji z niego?
Wiele w tej promocji było spontanu — zwłaszcza w wykonaniu Krystyny Jandy, która obdzwoniła i zaszczepiła swą rodzinę oraz znajomych
Ci, którzy bronią pani Krystyny, przekonują, że to wina rządu, który źle zorganizował szczepienia. Tyle że Kaczyński, Morawiecki, a nawet Ziobro nie staną nad każdym lekarzem czy pielęgniarką, którzy szczepią. Nie sprawdzą każdego dyrektora szpitala przeprowadzającego szczepienia, który — jeśli tylko chce — może dać działkę zaprzyjaźnionemu artyście, biznesmenowi albo politykowi. Przyzwoitości nie da się zadekretować.
Większość szpitali w Polsce podlega samorządom. Dlatego już słychać o samorządowcach, którzy zaszczepili się bez kolejki. No, ale który dyrektor szpitala powiatowego nie zadba o stosunki ze starostą, który go może wylać? "Ja jestem też w grupie zerowej, bo jestem właścicielem szpitala" — rzekł starosta śremski po ukłuciu. Panie starosto, pani Krystyno — dowiedliście, że jesteście właścicielami koneksji, ale nie zdaliście testu z przyzwoitości.
