Wiceprezydent Pence zatwierdził rozmieszczenie Gwardii Narodowej w Waszyngtonie

2021-01-07 02:41 aktualizacja: 2021-01-07, 10:08
Gwardia Narodowa przed Kapitolem. Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Gwardia Narodowa przed Kapitolem. Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Armia USA zmobilizowała wszystkich 1100 żołnierzy Gwardii Narodowej w Waszyngtonie na wniosek burmistrz miasta Muriel Bowser. Rozkaz zatwierdził wiceprezydent Mike Pence.

Według Pentagonu funkcjonariusze Gwardii Narodowej rozmieszczeni zostali na Kapitolu oraz w innych częściach stolicy USA. Jak poinformował dziennik „New Jork Times” decyzja sekretarza Armii Ryana McCarthy'ego i p.o. sekretarza obrony Christophera C. Millera, zapadła po tym, kiedy protestujący zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa wtargnęli do siedzib Izby Reprezentantów i Senatu.
 
„Urzędnicy departamentu obrony i administracji powiedzieli, że to wiceprezydent Mike Pence, a nie prezydent Trump, zatwierdził rozkaz rozmieszczenia oddziału Gwardii Narodowej z Waszyngtonu. Nie było jasne, dlaczego prezydent, który zachęcał protestujących do szturmu na Kapitol i nadal jest naczelnym dowódcą, nie wydał rozkazu” – zauważyła nowojorska gazeta.
 
Gazeta stwierdziła, że przedstawiciel Pentagonu powiadomił o wysłaniu Gwardii Narodowej o godz. 17.20 lokalnego czasu dla wsparcia policji. Jak dodała żołnierze będą nosić sprzęt ochronny i bojowy, ale nie będą uzbrojeni, chociaż może się to zmienić, gdyby sytuacja się pogorszyła.

Miller mówił w środę po południu, że rozmawiał z Pence, przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, senatorami Mitchem McConnellem i Chuckiem Schumerem oraz członkiem niższej izby Kongresu Steny’em H. Hoyerem z Maryland na temat protestów na Kapitolu.
 
„W pełni zmobilizowaliśmy Gwardię Narodową w DC do pomocy federalnym i lokalnym organom ścigania w pokojowym rozwiązaniu sytuacji. (...) Jesteśmy gotowi zapewnić dodatkowe wsparcie, jeśli będzie to konieczne i stosowne, zgodnie z wnioskami władz lokalnych. Nasi ludzie przysięgali, że będą bronić Konstytucji i naszego demokratycznego systemu rządów i będą zgodnie z tym postępować” - dodał Miller”.
 
W opinii „NYT” urzędnicy Departamentu Obrony chcą, aby władze w Waszyngtonie wykorzystały lokalną policję i inne organy ścigania do konfrontacji z protestującymi. Oddziały Gwardii Narodowej mają wspierać akcję, ale jej nie przewodzić, aby uniknąć podejrzeń, że wojsko zwalcza protesty wyborcze.
 
Także FBI przyszło w sukurs policji na Kapitolu. Rzecznik FBI powiadomił, że garstka agentów przybyła w kamuflażu z tarczami i karabinami maszynowymi późnym popołudniem tam, gdzie w bezpiecznym miejscu schronili się senatorzy.
 
Portal Politico zwraca uwagę, że Armia USA najpierw wyraziła zaniepokojenie udziałem a akcji, ponieważ pierwotne porozumienie przewidywało, że funkcjonariusze Gwardii Narodowej nie będą ingerować w działania cywilów w celu uniknięcia wrażenia o upolitycznieniu wojska. Najwyżsi urzędnicy Pentagonu wielokrotnie podkreślali w ostatnich tygodniach, że siły zbrojne nie będą odgrywać żadnej roli w decydowaniu o wynikach wyborów.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)