"W czwartek o godz. 15 po posiedzeniu zarządu ma się odbyć konferencja prasowa z udziałem prezesa Zbigniewa Bońka w związku z tym, że Jerzy Brzęczek w poniedziałek przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski" - poinformował PZPN.
49-letni Brzęczek prowadził drużynę narodową od lipca 2018 roku, kiedy po nieudanym występie w mistrzostwach świata w Rosji zastąpił Adama Nawałkę.
"Chciałbym podziękować trenerowi Brzęczkowi za dotychczasową pracę z naszą kadrą narodową" – przekazał prezes PZPN Zbigniew Boniek, cytowany w komunikacie federacji.
Kadencja Jerzego Brzęczka
Na kadencję Brzęczka, byłego kapitana reprezentacji, wicemistrz olimpijskiego z Barcelony, złożyło się 24 mecze. Biało-czerwoni odnieśli w nich 12 zwycięstw, pięć razy zremisowali i doznali siedmiu porażek. Bilans bramek: 36-20 na ich korzyść.
Jesienią 2019 roku polski zespół wywalczył awans do mistrzostw Europy, wygrywając grupę eliminacyjną, w której wygrał osiem spotkań, jedno zremisował i doznał jednej porażki. Turniej finałowy ze względu na pandemię koronawirusa został jednak przełożony z lata 2020 na 2021 rok. Rywalami grupowymi biało-czerwonych będą Słowacja, Hiszpania i Szwecja.
Gorzej wiodło się Polakom pod wodzą Brzęczka w Lidze Narodów. W pierwszej edycji zajęli ostatnie miejsce w grupie za Portugalią i Włochami, ale nie opuścili najwyższej dywizji wskutek reformy rozgrywek. W drugiej edycji dwukrotnie pokonali Bośnię i Hercegowinę, raz zremisowali z Włochami oraz doznali porażki z Italią, a także dwukrotnie ulegli Holandii.
Zanim latem dojdzie do ME w marcu mają się rozpocząć kwalifikacje mistrzostw świata. Polacy zagrają wtedy na wyjeździe z Węgrami i Anglią oraz podejmą w Warszawie Andorę.
W maju 2020 roku PZPN przedłużył kontrakt z Brzęczkiem do końca 2021 roku, czyli do zakończeniu eliminacji do mundialu 2022 w Katarze.
Boniek w sprawie Brzęczka: do czwartku bez komentarzy
"Chciałbym podziękować trenerowi Brzęczkowi za dotychczasową pracę z naszą kadrą narodową" - oświadczył prezes PZPN Zbigniew Boniek cytowany na portalu PZPN "Łączy nas piłka".
Prezes federacji, zapytany przez PAP w tej sprawie, odpowiedział: "Do czwartku bez komentarzy". Według nieoficjalnych informacji decyzja o dymisji selekcjonera była jednoosobową decyzja Bońka, o której nie wiedzieli pracownicy PZPN czy członkowie zarządu, którzy nie kryli zaskoczenia i nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, co dalej.
W rozmowie z PAP sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki ujawnił więcej szczegółów dotyczących zwolnienia Brzęczka.
"To nie była łatwa decyzja, natomiast mogę powiedzieć, że została dogłębnie przemyślana. Najłatwiej i najspokojniej byłoby nic nie zmieniać w tym momencie, jednak decyzje są takie, że Jerzy Brzęczek przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski. Decyzja ta została podjęta w interesie i dla dobra drużyny narodowej" - przyznał Maciej Sawicki.
Dodał, że zmiana na tym stanowisku została dokonana również pod kątem wyzwań czekających reprezentację. "To konsekwencja analizy wszystkiego, argumentów +za i przeciw+. Tego, jak wygląda sytuacja w kadrze i wokół niej, uwzględniająca tegoroczny kalendarz meczów kadry i wyzwania z nim związane. Jak wspomniałem, decyzja o zmianie trenera została mocno przemyślana" - podkreślił.
"Oczywiście wszyscy zżyliśmy się mocno z trenerem Brzęczkiem, bo to osoba godna zaufania, bardzo kulturalna i serdeczna. Chciałbym mu bardzo podziękować za wszystko, co zrobił dla drużyny narodowej, czyli za awans na mistrzostwa Europy i utrzymanie reprezentacji w Dywizja A Ligi Narodów" - zaznaczył Sawicki.
Kasperczak o zwolnieniu Brzęczka: nikt się tego nie spodziewał
"Myślę, że trudno byłoby uzasadnić tę zmianę wybierając innego polskiego trenera. Nie spodziewam się, aby nowy selekcjoner dokonał jakiejś rewolucji kadrowej, bo mamy wybraną grupę 25-30 piłkarzy, którzy byli sprawdzani w reprezentacji, natomiast o wyborze taktyki przesądzi już jego warsztat. Na pewno wraz z nowym trenerem pojawi się większa mobilizacja" - powiedział z kolei były wybitny piłkarz Henryk Kasperczak.
Decyzję o zwolnieniu Brzeczką określił jako "dziwną" i ocenił, że nie dostał on czasu, aby wykonać powierzone mu zadanie. "Dlaczego tak się stało, to wie tylko Zbigniew Boniek, który zapewne wyjaśni swoje motywy. Prezes PZPN zawsze twierdził, że Brzęczek realizował cele, że często z nim rozmawiał i wie, w jakim kierunku chce iść selekcjoner i jest to dobre, choć nie precyzował co, a tu nagle wszystkich zaskoczył" – zauważył.
Były trener Wisły Kraków ocenił, że drużyna narodowa pod kierunkiem Brzęczka zaczynała zmierzać w dobrym kierunku.
"Coś się zaczynało dziać. Trener zrozumiał wiele rzeczy. Brzęczka uważałem za bardzo dobrego zawodnika i rozsądnego człowieka. Chciał na pewno swoją boiskową wiedzę przekazać piłkarzom, choć jego doświadczenie szkoleniowe nie było duże. Nie wiem, jak zarządzał takimi zawodnikami, jak Robert Lewandowski. Gdy ten nie zdobywał bramek w reprezentacji, to pojawiało się pytanie, dlaczego jest taki skuteczny w Bayernie Monachium, a nie w kadrze. Może to kluczowi zawodnicy chcieli, aby jednak coś zmienić? Ten zespół miał swój potencjał, ale nie wyobrażajmy sobie, że z tymi zawodnikami możemy się przebić do np. pierwszej trójki w Europie. Ostatnie wyniki pokazały, że mierząc się z najmocniejszymi reprezentacjami mamy duże problemy. Z drugiej strony, z drużynami spoza czołówki dawaliśmy sobie radę i więc jakaś stabilizacją była" – podkreślił medalista mundialu z 1974 roku.
Kasperczak zwrócił też uwagę, że problemem Brzęczka były relacje z mediami. "Nie były one najlepsze, a media mogą +dolać oliwy do ognia+" - podsumował. (PAP)
mmi/mar