Dworczyk: trzeba iść w kierunku lekkiego rozluźnienia pewnych obostrzeń. Musi to być ostrożny proces

2021-01-28 07:37 aktualizacja: 2021-01-28, 11:07
Szef KPRM Michał Dworczyk Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Szef KPRM Michał Dworczyk Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Trzeba iść w kierunku lekkiego rozluźnienia pewnych obostrzeń, które do tej pory obowiązywały - powiedział w czwartek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk. Jak zastrzegł, "musi to być jednak niezwykle ostrożny proces".

W czwartek rząd ma przedstawić informację na temat zasad bezpieczeństwa epidemicznego, które będą obowiązywały od 1 lutego. Poinformował o tym w środę rzecznik rządu Piotr Müller.

Dworczyk pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy obecne obostrzenia zostaną poluzowane czy utrzymane, ocenił, że "trzeba patrzeć z ostrożnym optymizmem w przyszłość". Zapowiedział, że "trzeba iść w kierunku lekkiego rozluźnienia pewnych obostrzeń, które do tej pory obowiązywały". "Ale musi to być niezwykle ostrożny proces, bo nie możemy zamykać oczu na to, co dzieje się w innych krajach europejskich" - zastrzegł.

Zdaniem szefa KPRM, "wyniki zachorowań i sytuacja pandemiczna w Polsce w stosunku do wielu naszych partnerów zagranicznych nie jest zła, ale jednak nie możemy zapominać o tym, co dzieje się w innych krajach Unii Europejskiej".

Od 28 grudnia ub.r., początkowo do 17 stycznia 2021 r., zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa - m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich. Obostrzenia zostały później przedłużone do 30 stycznia.

W poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk zapowiedział, że w najbliższych dniach zapadną decyzje co do tego, czy obostrzenia, które są obowiązujące do końca stycznia będą przedłużone, czy będą w jakiś sposób zmodyfikowane. 

Budka w sposób cyniczny próbuje wykorzystywać sytuację pandemii w Polsce

Przewodniczący PO Borys Budka w sposób cyniczny, instrumentalny, próbuje wykorzystywać sytuację pandemii w Polsce, straszyć Polaków i wciągnąć Narodowy Program Szczepień do bieżącej rozgrywki politycznej - tak szef KPRM Michał Dworczyk ocenił wypowiedź Budki po publikacji uzasadnienia do wyroku TK.

Trybunał Konstytucyjny opublikował w środę uzasadnienie pisemne wyroku z 22 października ub.r., w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Październikowe orzeczenie wywołało falę protestów w kraju. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego opublikowano w środę wieczorem w Dzienniku Ustaw.

Publikację uzasadnienia do wyroku TK w ostrych słowach skrytykowali w środę politycy Koalicji Obywatelskiej. "Publikacja na stronie Trybunału Konstytucyjnego uzasadnienia do pseudowyroku, pseudotrybunału w chwili, w której Polska jest w ogniu walki z pandemią, jest w mojej ocenie prowokacją ze strony Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział Budka. W jego ocenie, celem tego działania jest "przykrycie nieudolności" działań rządu w walce z pandemią COVID-19. "Dzisiaj rząd próbuje przykryć swoją nieudolność, próbuje przykryć fiasko programu szczepień" - zaznaczył szef Platformy.

Dworczyk był pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o komentarz do środowej wypowiedzi szefa PO. "Z ubolewaniem stwierdzam, że przewodniczący PO Borys Budka w sposób cyniczny, instrumentalny, próbuje wykorzystywać sytuację pandemii w Polsce, próbuje straszyć Polaków i wciągnąć również Narodowy Program Szczepień do bieżącej rozgrywki politycznej" - podkreślił szef KPRM. "Długofalowo nie przyniesie to niczego dobrego formacji, którą kieruje" - dodał.

Trybunał orzekł w październiku 2020 r., że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny.

Z opublikowanego w środę przez TK uzasadnienia wynika m.in., że prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie jest wystarczające dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym, a samo wskazanie na potencjalne obciążenie dziecka wadami ma "charakter eugeniczny".

TK wskazał też, że ocena dopuszczalności aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, a więc możliwości poświęcania dobra leżącego po stronie dziecka, wymaga wskazania analogicznego dobra po stronie matki, czyli sytuacji zagrożenia jej życia i zdrowia.

Po publikacji uzasadnienia zwołano kolejne protesty, które odbyły się m.in. w: Warszawie, Poznaniu, Olsztynie, Krakowie i Katowicach.(PAP)

io/