Polska 2050 to póki co tylko Szymon Hołownia

2021-01-30 07:44 aktualizacja: 2021-01-30, 12:01
Posłowie PO Arkadiusz Myrcha (L) i Paweł Olszewski (P) Fot. PAP/Tomasz Gzell
Posłowie PO Arkadiusz Myrcha (L) i Paweł Olszewski (P) Fot. PAP/Tomasz Gzell
Bywają jednosezonowe formacje skupione wokół jednej osoby, natomiast w polityce ważne jest posiadanie zasobów personalnych w terenie, osób zweryfikowanych, doświadczonych, rozpoznawalnych, a w Polsce 2050 mamy póki co tylko Szymona Hołownię - mówi w wywiadzie dla PAP zastępca sekretarza generalnego PO Paweł Olszewski.

Olszewski zapewnia, że Platforma ma plan na najbliższą przyszłość, pracuje nad nową Deklaracją Ideową i programem; przygotowuje też duży event polityczny.

PAP: Panie pośle, kilka ostatnich sondaży pokazuje wzrost notowań Polski 2050 Szymona Hołowni. Notowania PO i Koalicji Obywatelskiej w najlepszym razie stoją w miejscu, a najczęściej jednak spadają. Są też takie sondaże, jak CBOS z połowy tego miesiąca, gdzie ugrupowanie Hołowni wyprzedza KO. Nie martwi to pana?

Paweł Olszewski: Mam dystans do takich sondaży, jak CBOS, ale już abstrahując od tego, jesteśmy w sytuacji specyficznej. Mamy pandemię, więc wiele rzeczy, nad którymi pracujemy, są w fazie przygotowania i nie mogą być zrealizowane, bowiem wymagałoby to wyjścia do ludzi. Mamy to wszystko rozpisane.

Jestem dość długo w Sejmie, bo od 2005 roku i naprawdę pamiętam wiele badań, sondaży, nowych tworów politycznych, które później wyborczo były bardzo brutalnie weryfikowane. Nie to, że bagatelizuję takie sygnały, bo oczywiście zawsze trzeba poważnie do tego typu rzeczy podchodzić, natomiast do wyborów jest dużo czasu, mamy bardzo dobre zasoby organizacyjne, personalne i wsad intelektualny, co zresztą niedługo zostanie zaprezentowane.

Obserwuję notowania Hołowni, niemniej ta formacja jeszcze się na dobre nie urodziła, a już ma problemy, bo ludzie od niej odchodzą. Pamiętam Janusza Palikota, któremu rosły sondaże, pamiętam okrzykniętego liderem opozycji Ryszarda Petru, który był na pierwszym miejscu, przebijając PiS, przebijając 30 proc. poparcia. Pamiętam Kukiza. Bywają takie jednosezonowe formacje skupione wokół jednej osoby, natomiast w polityce mega ważne jest posiadanie zasobów personalnych w terenie, osób zweryfikowanych, doświadczonych, rozpoznawalnych, a w Polsce 2050 mamy póki co tylko Szymona Hołownię.

PAP: Jedni od niego odchodzą, inni przychodzą. Do Hołowni niedawno przeszła posłanka Platformy, była minister sportu Joanna Mucha.

P.O.: Tak, to prawda, Szymon Hołownia przyciągnął Joannę Muchę. Ubolewam nad tym, bo ją znam, lubię i współpracowaliśmy. Uważam ją za wartościową postać. Natomiast biorąc pod uwagę pewien rys programowy i poglądy, które prezentował i wciąż prezentuje Szymon Hołownia, obawiam się, że Joasia może być rozczarowana. Bowiem Joasia ma takie wolnościowe, liberalne poglądy. Poglądy Szymona Hołowni, które wielokrotnie głosił na temat Kościoła, aborcji i spraw światopoglądowych, to jest dokładnie drugi biegun. Te problemy więc dopiero się tam mogą pojawić.

PAP: Wczoraj z kolei bardzo krytycznie o sytuacji w Platformie wypowiedziała się Julia Pitera, oceniając, że partia jest w poważnym kryzysie, a Borys Budka jest "dość słabym szefem".

P.O.: Ja zawsze bardzo krytycznie podchodzę do sformułowań wypowiedzianych przez Julię Piterę, która jest aktywna w wywiadach, a wewnętrznie nie. Uważam, że nie tędy droga. Jeśli ma coś do powiedzenia, to zawsze warto powiedzieć wewnątrz. Tym bardziej z tego, co wiem, to na Mazowszu, z którego ona się wywodzi, było już spotkanie z członkami struktury w sprawie przygotowywanej Deklaracji Ideowej, gdzie mogła zabrać głos. Nie słyszałem głosu z jej strony, więc jest w Platformie, ale jakby troszkę chyba obok, więc nie do końca może mieć wiedzę co tak naprawdę się dzieje.

PAP: Mówi pan o Deklaracji Ideowej, o inicjatywach, nad którymi pracujecie. Czego można się spodziewać w najbliższym czasie?

P.O.: W regionach cały czas toczą się konsultacje, ta Deklaracja wykuwa się w regionach. Odbyło się już chyba 8 czy 10 takich debat, w moim regionie odbyła się w poniedziałek. Jak tylko zakończą się te spotkania, będziemy prezentowali Deklarację. Pracujemy też nad eventem politycznym, ale nie chciałbym jeszcze o nim mówić, ponieważ jest jeszcze w fazie przygotowań. Sytuacja pandemiczna też zmusza nas do nieco mniej konwencjonalnych działań w tym obszarze.

Pracujemy też oczywiście nad programem i mamy nadzieję, że sytuacja pandemiczna poprawi się na tyle, że umożliwi nam wyjście do żywego człowieka, a nie człowieka, który wyświetla się na ekranie komputera.

PAP: To zapytam jeszcze o publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Wielu polityków Koalicji Obywatelskiej bierze udział w protestach, a widzicie jakąś możliwość inicjatyw legislacyjnych lub innej formy wsparcia dla kobiet?

P.O.: To, co zostało zrobione, to jest czysta polityczna bandyterka, inaczej tego nazwać nie można. W sytuacji pandemii, gdzie pozamykane są w zasadzie wszystkie obszary gospodarki - w piątek GUS podał, że tempo wzrostu gospodarczego jest najniższe od 1991 r. - rząd, w porozumieniu z atrapą w postaci Trybunału Konstytucyjnego, decyduje się na tego typu ruch. Przecież doskonale wiedzą, że takie działanie powoduje wzburzenie, skądinąd uzasadnione, kobiet. Wyprowadzają, w sposób świadomy, z premedytacją ludzi na ulicę. To naprawdę podłe, socjotechniczne działanie Jarosława Kaczyńskiego i jego odkrycia gastronomicznego, pani prezes Julii Przyłębskiej.

PAP: A pomoc kobietom? Są takie, które czekały na zabieg legalnej aborcji, a publikacja wyroku TK im to uniemożliwia.

P.O.: Rząd zmusza kobiety, by rodziły dzieci z trwale uszkodzonym płodem. Skazuje się te kobiety na cierpienie, z pełną świadomością, że dziecko nie przeżyje. Niestety Kaczyński w sposób absolutnie brutalny potraktował kobiety. Obawiam się jednak, że w tym parlamencie wszelkie rozwiązania, które zostaną przyjęte, będą zaostrzeniem tak, czy siak dotychczas obowiązujących przepisów. Przy tej brutalności władzy nie mam nadziei na to, że pójdą po rozum do głowy i będą próbowali rozwiązać rzeczywisty problem kobiet, gdzie są bezwzględne wskazania medyczne do przeprowadzenia aborcji.

Rozmawiała Marta Rawicz (PAP)

autor: Marta Rawicz

liv/