Naukowcy odkryli potencjalny lek na COVID-19

2021-02-03 12:14 aktualizacja: 2021-02-04, 19:26
 Osoby noszące ochronne maski na twarz czekające w kolejce do Apple Store na George Street, Sydney, Australia. Fot. PAP/ EPA / JAMES GOURLEY
Osoby noszące ochronne maski na twarz czekające w kolejce do Apple Store na George Street, Sydney, Australia. Fot. PAP/ EPA / JAMES GOURLEY
Nowe badanie wskazało, że substancja o nazwie tapsygargina silnie hamuje SARS-CoV-2, a także inne chorobotwórcze wirusy. Jej pochodne są testowane w leczeniu nowotworów i według obecnej wiedzy powinna być bezpieczna - poinformowali badacze z University of Nottingham na łamach pisma „Viruses”.

Naukowcy zauważyli, że otrzymywana z roślin tapsygargina uruchamia tzw. odporność wrodzoną przeciwko trzem różnym typom wirusów atakujących układ oddechowy człowieka.

Dzięki temu wykazuje silne działanie przeciwwirusowe w przypadku zakażenia SARS-CoV-2, a także pospolitym koronawirusem wywołującym przeziębienia, syncytialnym wirusem oddechowym i wirusem grypy typu A.

Oprócz działania przeciw nowemu koronawirusowi, ogromną zaletą jest właśnie szerokie spektrum działania. Rzecz w tym, że wiele infekcji dróg oddechowych trudno jest rozróżnić po samych objawach, więc działająca substancja umożliwi łatwiejsze leczenie tych chorób.

Według naukowców substancja jest skuteczna, kiedy poda się ją przed lub w trakcie infekcji. Jej przeciwwirusowe działanie jest co najmniej kilkaset razy silniejsze, niż obecnych leków.

Lek uniemożliwia wirusowi tworzenie nowych kopii co najmniej przez 48 godzin po 30-minutowym działaniu. Jest stabilny w kwaśnym pH, co oznacza, że można podawać go doustnie. Ewentualne leczenie nie będzie więc wymagało iniekcji czy warunków szpitalnych. Co ważne, wirusy się na ten związek nie uodporniają.

Substancja tak samo dobrze radzi sobie z jednoczesną infekcją koronawirusem i grypą, jak i zakażeniem tylko jednym wirusem

Substancja tak samo dobrze radzi sobie z jednoczesną infekcją koronawirusem i grypą, jak i zakażeniem tylko jednym wirusem. Jej stosowanie jest bezpieczne - pochodne tapsygarginy są już testowane w leczeniu raka prostaty.

„Choć nadal znajdujemy się na wczesnym etapie badań tego środka i jego wpływu na leczenie takich zakażeń jak COVID-19, wyniki te mają kolosalne znaczenie” - podkreśla jeden z naukowców prof. Kin-Chow Chang.

„Obecna pandemia pokazuje potrzebę dostępu do skutecznych środków przeciwwirusowych przeznaczonych do leczenia aktywnych zakażeń, podobnie jak dostępu do szczepionek zapobiegających infekcji. Przyszłe pandemie prawdopodobnie będą miały związek ze zwierzętami, czyli choroby będą przenosiły się ze zwierząt na ludzi i z ludzi na zwierzęta. Z tego powodu nowa generacja środków przeciwwirusowych, takich jak tapsygargina mogą odegrać ważną rolę w kontroli i leczeniu głównych infekcji zarówno u ludzi, jak i u zwierząt” - podkreśla ekspert.

Badacz stwierdzi, że tapsygargina ma potencjał, aby w razie potrzeby obronić ludzkość przed nieznaną jeszcze wirusową „chorobą X”, gdyby się taka pojawiła.

Więcej o badaniu można przeczytać na stronie: https://www.eurekalert.org/emb_releases/2021-02/uon-sup020121.php  (PAP)

lp/