"Klub PiS, wsłuchując się w głosy mieszkańców, wychodzi z inicjatywą zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Bydgoszczy. Uważamy, że sytuacja jest na tyle napięta, że potrzebna jest dyskusja wszystkich stron konfliktu, który w ostatnim czasie widzimy. Każdy próbuje zrzucić winę na drugą stronę. Do tej pory głosu na żadnej konferencji nie zabrał prezydent miasta Rafał Bruski" - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący klubu PiS, podsekretarz w KPRM Jarosław Wenderlich
Szef Klubu PiS podkreślił, że w czwartek zostanie złożony wniosek o nadzwyczajną sesję Rady Miasta Bydgoszczy, która zgodnie z prawem będzie musiała zostać zwołana w ciągu siedmiu dni.
"Ta bulwersująca sprawa musi zostać wyjaśniona. Będziemy wnioskowali o zaproszenie autora ekspertyzy z Politechniki Gdańskiej, projektanta mostu, wykonawców robót budowlanych. Oczywiście będziemy domagali się wyjaśnień od dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, a także od prezydenta Bruskiego. Mimo naszych i mieszkańców głosów nie ma żadnego stanowiska prezydenta, nie było żadnych dymisji czy to w ZDMiKP, czy w Urzędzie Miasta Bydgoszczy" - powiedział szef klubu PiS.
Wenderlich zaznaczył, że 16 grudnia zeszłego roku z inicjatywy prezydenta Bruskiego na sesji Rady Miasta była procedowana korekta budżetu miasta, na podstawie której ponad 2,2 mln zł przeniesiono na rok następny, a te środki miały zostać przeznaczone na modernizację obiektów inżynieryjnych. Wyjaśnił, że podwodem przełożenia środków był wakat w ZDMiKP na stanowisku do spraw mostów.
Wiceprzewodnicząca klubu PiS Grażyna Szabelska podkreślił, że w związku z sytuacją istnieje konieczność powołania sztabu kryzysowego. Zaznaczyła, że zgłaszają się do niej mieszkańcy niewielkiego osiedla Arkada Park w pobliżu Mostu Uniwersyteckiego, którzy są zaniepokojeni czy teren pod przeprawą został wystarczająco zabezpieczony i jakie jest zagrożenie w tym miejscu.
Radny Bogdan Dzakanowski podkreślił, że kwestie związane z mostem nie są sprawą polityczną i potrzebne jest merytoryczna dyskusja.
Most Uniwersytecki został zamknięty w piątek po popołudniu
Most Uniwersytecki został zamknięty w piątek po popołudniu. Wyłączony z użytkowania został również odcinek Trasy Uniwersyteckiej, której częścią jest przeprawa.
Badania wykonane na zlecenie ZDMiKP przez specjalistów inżynierii mostowej wykazały, że elementy mocujące wanty (liny) do płyty mostu odkształciły się, połączenie są za słabe i mogą nie utrzymać ciężaru całego obiektu. Stan techniczny pozostałych elementów mostu (pylonów, płyty głównej, want) nie budzi zastrzeżeń, a uszkodzone są tylko mocowania stalowe przytwierdzone do płaszczyzn bocznych mostu.
ZDMiKP podał, że ekspertyzy wskazują na możliwość wystąpienia błędów na etapie projektu mostu. Zdaniem autorów najnowszej ekspertyzy zaproponowane przez projektanta rozwiązania inżynierskie, nie sprawdziły się na etapie jego użytkowania i mogły zostać pierwotnie oparte na niewystarczających założeniach projektowych, odpowiednich dla tak dużej i nietypowej konstrukcji.
W związku z tym podjęto decyzję o zamknięciu przeprawy do czasu jej podparcia i przeprowadzenia prac naprawczych. To wiązało się z koniecznością zamknięcia odcinka trasy. Zamknięty został dla ruchu pieszego i rowerowego teren pod mostem i wyłączono fragment rzeki bezpośrednio pod przeprawą.
ZDMiKP zleci pilne podparcie obiektu, które ze względu na ciężar i nietypową konstrukcję wymaga opracowania specjalnej dokumentacji projektowej i technologicznej. Według szacunków wykonanie podpór potrwa około dwóch miesięcy, a prace naprawcze uszkodzonych elementów - od kilku do kilkunastu tygodni, licząc od momentu podparcia obiektu.
Trasa Uniwersytecka wraz z Mostem Uniwersyteckim została oddana do użytku 12 grudnia 2013 r. Most ma dwa stalowe przęsła, a pylony przeprawy wysokości 70 m ukształtowano w formie przenikających się podków. Pomost pod obie jezdnie jest podwieszony do pylonów za pomocą 16 lin, z których najdłuższe mają 160 m. (PAP)
Autor: Jerzy Rausz
lp/