Kraków. Gaszenie pożaru w archiwum urzędu miasta może trwać kilkanaście godzin

2021-02-07 13:35 aktualizacja: 2021-02-07, 19:16
Akcja gaśnicza pożaru archiwum Urzędu Miasta w Krakowie. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Akcja gaśnicza pożaru archiwum Urzędu Miasta w Krakowie. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Nawet kilkanaście kolejnych godzin potrwać może akcja gaszenia pożaru, który w sobotę wieczorem wybuchł w archiwum urzędu miasta w Krakowie - przekazał PAP rzecznik małopolskich strażaków Sebastian Woźniak. Z ogniem wciąż walczy kilkanaście zastępów.

W niedzielę wczesnym popołudniem strażacy wciąż walczą z pożarem, który wybuchł poprzedniego wieczora w hali przy ul. Na Załęczu.

"W dalszym ciągu prowadzimy działania. Podzieliliśmy teren akcji na trzy odcinki bojowe. Pierwszy z nich obejmuje parter hali dwukondygnacyjnej od strony drogi, gdzie prowadzone są działania i gdzie jest pożar. Drugi i trzeci odcinek są w drugiej hali, na parterze i na pierwszym piętrze - bo tam pożarem objęte są dwie kondygnacje" - poinformował PAP rzecznik małopolskiej straży Sebastian Woźniak. Jak wyjaśnił, prowadzenie działań gaśniczych jest bardzo trudne, ponieważ strażacy muszą poruszać się w ograniczonej przestrzeni.

W informacji zamieszczonej na swojej stronie internetowej miasto Kraków przypomniało, że w archiwum tym znajduje się 20 tys. metrów bieżących dokumentów. "Zgromadzone tam segregatory, akta i dokumenty tlą się i żarzą. Regały o wysokości około trzech metrów strażacy muszą przesuwać ręcznie. Normalnie są one zasilane elektronicznie, ale w warunkach pożarowych musimy przesuwać je po szynach; dogaszać teczka po teczce" - przekazał Woźniak. "Dlatego szacujemy, że te działania mogą potrwać nawet kilka, kilkanaście godzin" - dodał.

Na miejscu zdarzenia wciąż pracuje kilkanaście zastępów straży, czyli kilkudziesięciu strażaków. Zostały tam skierowane dodatkowe siły i środki z powiatu myślenickiego. "Rozważamy podjęcie działań związanych z wybiciem otworu w bocznej ścianie. Chcemy to zrobić po konsultacji z nadzorem budowlanym. To działanie mogłoby umożliwić nam oddymienie hali i wzrost poziomu widzialności" - podał rzecznik. "Wówczas nasze działania mogłyby być skuteczniejsze" - wskazał Woźniak.(PAP)

lp/

TEMATY: