Gowin w liście datowanym na miniony wtorek ocenił, że od kilku dni Porozumienie jest "przedmiotem brutalnego i cynicznego ataku".
"Nie miejmy złudzeń - ktokolwiek z nas nie stałby dziś na czele Porozumienia, musiałby tak samo bronić tego wszystkiego, co przez lata wspólnie zbudowaliśmy, z czym wiązaliśmy nasze nadzieje na lepszą Polskę, przy czym trwaliśmy w najtrudniejszych dla nas chwilach" - napisał.
Według Gowina atak ten jest prowadzony przy pomocy kłamstwa, manipulacji i insynuacji, jego autorami są ludzie, którzy dzięki Porozumieniu "mogli zaistnieć w polityce", a ich działania "szkodą Zjednoczonej Prawicy".
"Porozumienie jest partią demokratyczną. Każdy z nas ma niczym nie naruszone prawo do własnych poglądów, które tak często i tak otwarcie wyrażamy w naszych partyjnych dyskusjach i sporach. Każdy z nas ma też prawo popełniać błędy. Ale nikt z nas nie ma prawa naszej partii niszczyć" - napisał wicepremier.
"Nikt z nas nie ma prawa do szukania na zewnątrz możnych politycznych protektorów - dla korzyści osobistych, dla kariery i stanowisk, a kosztem całego naszego środowiska i kosztem stabilności demokratycznego rządu wspieranego parlamentarną większością Zjednoczonej Prawicy. Nasze Porozumienie służy celom ważniejszym niż osobiste profity i sprawie większej niż chwilowa popularność jakiegoś polityka" - dodał.
Gowin stwierdził, że władze krajowe i sąd koleżeński - zgodnie ze statutem - podjęły decyzje personalne, które mogą być "jedyną odpowiedzią na próbę rozbicia partii". "To nie my dopuszczamy się zdrady naszych ideałów i politycznego chuligaństwa, to nie my kierujemy się partyjniackim cynizmem" - czytamy w liście.
Gowin dodał, że warunkiem zwycięstwa z pandemią koronawirusa jest stabilność sejmowej większości. "Jako lider Porozumienia jestem gwarantem tej stabilności" - zapewnił.
Gowin podziękował członkom ugrupowania za wsparcie oraz wspólne działania w minionym roku
"To dzięki naszej niezłomnej postawie zapobiegliśmy przeprowadzeniu wyborów na Prezydenta RP w sposób, który mógłby doprowadzić do zakwestionowania ich legalności. To przy ogromnej roli naszych polityków zbudowaliśmy kompromis wokół unijnego budżetu, dzięki czemu miliardy euro pomogą Polsce i Polakom w walce z kryzysem" - napisał Gowin.
Zapewnił także o wsparciu instytucji państwa przez Porozumienie jako - jak dodał - "lojalnego członka Zjednoczonej Prawicy".
"Nie jesteśmy partią największą - a od kilku dni, dzięki Bogu - nawet odrobinę mniejszą. Ale jesteśmy za to partią najodporniejszą na polityczną demoralizację i polityczną korupcję" - napisał.
W ostatnim czasie doszło do sporu w kwestii kierownictwa Porozumienia. Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd i jego prezydium za ważne. Ponadto, zdaniem Bielana, trzyletnia kadencja Gowina, upłynęła w kwietniu 2018 r., bo na nadzwyczajnym kongresie partii, który odbył się jesienią 2017 r. wyboru prezesa nie przeprowadzono. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia przejął obowiązki prezesa partii.
W ubiegły piątek - jak przekazał PAP wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek - decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienie, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii.
W piątek po południu na koncie Porozumienia na Twitterze pojawiło się oświadczenie podpisane przez większość parlamentarzystów partii Gowina. "My, niżej podpisani posłowie i senatorowie partii Porozumienie Jarosława Gowina, udzielamy pełnego poparcia Jarosławowi Gowinowi, jako wybranemu demokratycznie i bez głosów sprzeciwu prezesowi zarządu krajowego naszej partii" - napisali przedstawiciele ugrupowania.
Ponadto - jak poinformowała PAP rzeczniczka partii Magdalena Sroka - Jarosław Gowin zawiesił swoją obecność na posiedzeniu Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy. (PAP)
autor: Mateusz Roszak
io/