Zalewski jest jednym z polityków Platformy, którzy opowiadają się za utrzymaniem dotychczasowego stanowiska partii w sprawie aborcji, czyli obroną tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku dopuszczającego przerywanie ciąży w trzech przypadkach - gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu lub kazirodztwa), albo w razie ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Ostatnią z tych przesłanek zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Obecnie w PO nad nowym stanowiskiem pracuje zespół pod kierownictwem wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Część polityków optuje za dopuszczeniem przerywania ciąży do końca 12 tygodnia.
W niedzielę interia.pl opublikowała pismo konserwatywnej grupy PO, w którym podkreślono, że "Platforma nie powinna zajmować radykalnego stanowiska" w sprawie aborcji. "Przedstawiliśmy to stanowisko dlatego, że uważamy, iż Jarosław Kaczyński, zaostrzając okrutnie ustawę antyaborcyjną, wprowadził ten temat do debaty politycznej w Polsce po to, aby podzielić opozycję. W moim przekonaniu nie ma żadnego innego powodu" - powiedział PAP Zalewski, który podpisał się pod tym listem.
Paweł Zalewski o kwestii aborcji: w Sejmie przez najbliższe lata tej kwestii nie rozwiążemy, bo wiadomo, jaka jest większość
"W Sejmie przez najbliższe lata tej kwestii nie rozwiążemy, bo wiadomo, jaka jest większość" - zauważył poseł. "Poruszanie kwestii aborcji i zabieranie przez Platformę stanowiska innego niż do tej pory - a przypomnę, że w deklaracji z 2001 roku Platforma całkowicie afirmowała ówczesne prawodawstwo, czyli ustawę z 1993 roku - służy jedynie podziałowi opozycji" - podkreślił.
Jak dodał, druga przyczyna stanowiska konserwatystów jest, aksjologiczna. "Uważamy, że rozwiązania zawarte we wspomnianej ustawie dobrze służyły z jednej strony bezpieczeństwu i zdrowiu kobiety, z drugiej strony - ochronie życia" - wskazał Zalewski.
"Wszyscy, jak znam poglądy moich koleżanek i kolegów, którzy podpisali się pod tym listem, uważamy, że to, co trzeba zrobić dzisiaj, to obudować rozwiązania z 1993 roku czterema elementami związanymi z badaniami prenatalnymi i ochroną kobiety w czasie ciąży, pełną dostępnością do tych badań i opieki, a także nowoczesną antykoncepcją, edukacją seksualną i pomocą społeczną dla tych, którzy jej potrzebują. Dziś pomoc dla rodzin, w których rodzą się dzieci o niepełnej sprawności, jest bardzo ograniczona. I to należy zmienić" - zauważył poseł.
Zapytany, co jeśli Platforma w nowym stanowisku opowie się jednak za rozszerzeniem dopuszczalności aborcji ponad trzy przesłanki z tzw. kompromisu, poseł odparł: "Głęboko wierzę, że nasze argumenty zostaną wysłuchane i jestem przekonany, że Platforma nie zmieni swojego zasadniczego stanowiska w tej sprawie".
"Platforma nie jest partią światopoglądową, nie jest partią, która była budowana w oparciu o kwestie światopoglądowe. Platforma jest partią, która gromadzi ludzi mających na celu rozwój i wzmocnienie państwa polskiego, a nie realizowanie jakiegoś celu światopoglądowego. To do tej pory budowało pozycję i siłę PO i uważam, że tak będzie dalej" - zaznaczył Zalewski.
Na pytanie, czy uważa, że uda się porozumieć stronie konserwatywnej partii z tą stroną bardziej liberalną, zapewnił, że szanuje też to drugie stanowisko. "Platforma jest partią, w której wypowiadamy się i dyskutujemy swobodnie, dlatego nie dziwi mnie, że są również takie głosy. Jednak swoje argumenty na ten temat już przedstawiłem" - dodał poseł.
W jego przekonaniu jeżeli w tej sprawie należałoby podejmować decyzję, to "najlepszym sposobem jest referendum". "Nie chcemy, aby przepisy dotyczące aborcji były przez Sejm zmieniane co kadencję. Udało nam się na 30 lat znaleźć rozwiązanie, które łączyło ochronę życia z ochroną zdrowia i bezpieczeństwa kobiety. Zakładam, że to wola narodu jest wskazówką dla posłów, w jaki sposób mają postępować. Jeśli do referendum w tej sprawie dojdzie po wyborach, ja będę się opowiadał za rozwiązaniami, o których już mówiłem" - podkreślił Zalewski. (PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska
mst/