Według aktualnych odczytów wodowskazów, podniósł się nieco poziom Wisły w okolicy Wyszogrodu i Kępy Polskiej, a także Płocka, gdzie rzeka już wcześniej przekroczyła stany alarmowe.
"Trwa akcja na Zbiorniku Włocławskim. Na wysokości Woli Brwileńskiej lodołamacze kruszą zator lodowy o długości około 7 km. Spławiana jest także połamana kra ze stopnia we Włocławku" – poinformowały w poniedziałek rano Wody Polskie.
Dodatkowe jednostki dołączą do lodołamania
Jak przekazano w komunikacie, "dzisiaj do akcji lodołamania na zbiorniku włączone zostaną dwie jednostki, które dotrą z Gdańska". W ostatnich dniach na Zbiorniku Włocławskim pracowało osiem lodołamaczy, w tym większość bezpośrednio przy rozbijaniu zatoru lodowego na rzece na wysokości Woli Brwileńskiej, a pozostałe poniżej w wykonanej wcześniej rynnie w pokrywie lodowej, spławiając napływającą krę w kierunku tamy we Włocławku.
W poniedziałek rano poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 599 cm, czyli 49 powyżej stanu alarmowego, a w Kępie Polskiej 513 cm, czyli 13 cm ponad stan alarmu – od niedzieli wieczorem przybyło tam 3 cm wody.
Wisła podnosi się też w rejonie Płocka. Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, poziom rzeki w poniedziałek rano wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Grabówka 359 cm (stan alarmowy 340 cm), Borowiczki – 383 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 352 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen – 771 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, wobec danych z niedzieli wieczorem, że w zależności od wodowskazu przybyło tam 1 do 5 cm wody.
Alarm powodziowy w Polsce nadal obowiązuje
W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony 8 lutego alarm przeciwpowodziowy. Został wówczas wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin - blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy ogłoszony 10 lutego w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Trwająca akcja lodołamania na Zbiorniku Włocławskim ruszyła ponad tydzień temu, w sobotę i po dwóch dniach została przerwana z uwagi na warunki pogodowe - wznowiono ją w minioną środę. Jak informowały ostatnio Wody Polskie, akcja lodołamania w środkowym biegu Wisły może potrwać kilka tygodni – po rozbiciu zatoru lodowego w Woli Brwileńskiej, do którego lodołamacze dotarły po raz pierwszy w ostatni piątek, jednostki płynęłyby dalej w górę Wisły, w kierunku Płocka.
Wcześniej Wody Polskie podawały, że w niedzielę dzięki dobrym warunkom hydrologicznym, rozpoczęto zrzut kry płynącej Zbiornikiem Włocławskim, w tym z kruszonego zatoru lodowego w Woli Brwileńskiej, przez tamę we Włocławku w dolny bieg Wisły. Informowano także, że właśnie tam, poniżej zapory, rzekę mają patrolować dwa dodatkowe lodołamacze z Gdańska, by zrzucana kra nie tworzyła kolejnych zatorów. Dodatkowe lodołamacze miałyby też w razie potrzeby wesprzeć jednostki pracujące obecnie na Zbiorniku Włocławskim, powyżej tamy, np. w przypadku awarii jednej z nich. (PAP)
kgr/