Zator lodowy w pobliżu Płocka został rozbity. Na miejscu pracuje 10 lodołamaczy

2021-02-23 14:19 aktualizacja: 2021-02-23, 18:15
Lodołamacz na Zbiorniku Włocławek w okolicy Woli Brwileńskiej (pow. płocki) Fot. PAP/Szymon Łabiński
Lodołamacz na Zbiorniku Włocławek w okolicy Woli Brwileńskiej (pow. płocki) Fot. PAP/Szymon Łabiński
Zator lodowy na Wiśle w pobliżu Płocka został rozbity, ale aby zmniejszyć zagrożenie konieczna jest dalsza praca lodołamaczy powyżej Płocka - powiedział PAP wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Dodał, że obecnie w rejonie Płocka pracuje 10 lodołamaczy. Wały przeciwpowodziowe monitoruje straż pożarna.

Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zaznaczył, że we wtorek w Polsce były trzy stany alarmowe - na rzece Orla w województwie dolnośląskim oraz dwa stany alarmowe na Wiśle pomiędzy Płockiem a ujściem Narwi. Dodał, że po poniedziałkowych działaniach lodołamaczy Wód Polskich i przebiciu zatoru lodowego w pobliżu Płocka poziom wody w samym Płocku zaczął opadać.

"Nadal mamy problem na wodowskazach w Kępie Polskiej i Wyszogrodzie. Tam powoli, ale systematycznie wody przybywa" - zaznaczył. Jednocześnie wskazał, że im bardziej w górę rzeki posuną się lodołamacze tym sytuacja w Kępie Polskiej i Wyszogrodzie będzie się poprawiać.

"Wydaje się, że potrzeba jeszcze trochę pracy, żeby rozbić zwały lodu powyżej Płocka" - powiedział wiceszef MSWiA. Wskazał również na działania Wód Polskich. "Przerzucono kolejne lodołamacze z Gdańska w okolice Włocławka. Pracuje ich tu 10. To już jest spora siła" - ocenił.

Wąsik zaznaczył również, że wały przeciwpowodziowe są monitorowane przez straż pożarną. Dodał, że obecnie nie ma miejsc, które wymagałyby uszczelnienia, ale służby są gotowe, żeby - w razie konieczności - podwyższać wały za pomocą specjalnych tuneli napełnianych wodą.

Poinformował również, że w Państwowej Straży Pożarnej trwa postępowanie w sprawie zakupu większej liczby tuneli do podwyższania wałów przeciwpowodziowych. (PAP)

Autor: Marcin Chomiuk

io/