Prof. Marczyńska: w tym tygodniu nie należy się spodziewać zmian w obostrzeniach

2021-03-02 13:30 aktualizacja: 2021-03-02, 18:06
Galeria Olimp w Lublinie. PAP/Wojtek Jargiło
Galeria Olimp w Lublinie. PAP/Wojtek Jargiło
W tym tygodniu nie należy się spodziewać zmian w obostrzeniach epidemicznych – powiedziała PAP prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej. Dodała, że zdaniem członków rady obecnie choruje zdecydowanie więcej osób młodych. Poproszono rząd o dokładne sprawdzenie tych danych.

Ministerstwo Zdrowia potwierdziło we wtorek zakażenie koronawirusem u 7937 osób. Zmarło 216 chorych. Nowych przypadków jest o 1600 więcej niż tydzień temu, a zgonów o 30 mniej.

Prof. dr hab. n. med. Magdalena Marczyńska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, która doradza rządowi w ramach działalności Rady Medycznej, przyznała, że eksperci zachęcają rząd do pogłębionej analizy danych. "To konieczne, abyśmy mogli podejmować racjonalne decyzje. Nasze obserwacje – także ze szpitali – są takie, że obecna fala wirusa dotyczy głównie młodszych osób. To zdecydowanie zmienia sytuację. Powinno być mniej hospitalizacji, jak również mniej zgonów na COVID-19. Poprosiliśmy rząd o dokładne przeanalizowanie i przedstawienie danych o zakażeniach. Kolejne spotkanie rady ma się odbyć pod koniec tego tygodnia" – powiedziała PAP prof. Marczyńska.

Dane o zakażeniach, którymi już dysponują eksperci, wskazują na najwyższą liczbę nowych przypadków wśród osób aktywnych zawodowo w wieku 30-40 i 50-60 lat. Mniejszy udział zakażeń seniorów w ogólnej liczbie może być pierwszym efektem szczepień.

Rada proponuje pewne zmiany w podejściu do szczepień

Prof. Marczyńska pytana, czy podczas wtorkowego spotkania analizowany był scenariusz rozszerzania obostrzeń obowiązujących na Warmii i Mazurach na inne regiony, odpowiedziała, że nie. "W tym tygodniu nie należy się spodziewać zmian w obostrzeniach. Mam taką nadzieję" – dodała.

Rada zaproponowała rządowi także pewne zmiany w podejściu do szczepień. Zdaniem ekspertów ozdrowieńcy powinni poczekać na szczepienia pół roku, co pozwoliłoby szybciej szczepić osoby bez odporności.

"Nie dostaliśmy w tej kwestii jasnej odpowiedzi, że tak będzie. Szczepienie nauczycieli nie zostanie przerwane. Rząd chce dokończyć to, co zostało rozpoczęte. Cały czas staramy się w sprawie szczepień podpowiadać tak, aby skrócić kolejkę oczekiwania dla osób powyżej 60. roku życia" – dodała specjalistka od chorób zakaźnych wieku dziecięcego.

Rada postuluje także szersze wykorzystywanie w trakcie trzeciej fali szpitali tymczasowych, aby nie obciążać służby zdrowia. Ta musi bowiem odpowiadać na potrzeby pacjentów także z innymi chorobami.

Ekspertka pytana o to, czy są dane dotyczące tego, jak testuje się w poszczególnych regionach, odpowiedziała, że o refleksję nad tym także poproszono rząd. "Widać po samej statystyce, że są różnice między regionami. Na pewno na południu mniej osób się zakaża, bo tam fala jesienna była mocniejsza. Pewnie też na północy jest więcej testów, bo liczbę podwyższają osoby z kontaktu. Czy to jedyne wyjaśnienie? Nie umiem powiedzieć. Być może sposób zlecenia testów, podejście do tego, czy dostępność do testów na północy Polski jest wyższa. To nieco zaburzałoby statystyki w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców" – powiedziała prof. Marczyńska.

"Cały czas jest obawa o to, czy w Polsce nie powtórzy się scenariusz z Czech i Słowacji"

Dodała, że rada wskazuje nawet na możliwość pewnych poluzowań w regionach, gdzie zakażeń jest mniej. "Przy wzrostach w skali ogólnopolskiej rząd raczej się póki co na to nie zdecyduje. Cały czas jest bowiem obawa o to, czy w Polsce nie powtórzy się scenariusz z Czech i Słowacji. My zachęcamy do bardzo rzeczowego podejścia do sprawy, działań punktowych. Konieczny jest racjonalny ogląd sytuacji oparty na twardych danych" – powiedziała ekspertka.

Rada wskazuje także na możliwość badań przeciwciał, aby część osób przesunąć w kolejce do szczepień. Koszt tego testowania został jednak w ostatnim czasie najprawdopodobniej bez uzasadnieniu mocno wywindowany w górę, co czyni taką akcję bardzo kosztowną.

Eksperci poprosili o sprawdzenie, jaki powinien być realny i rzeczywisty koszt takich testów. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

mmi/