Kilka dni wcześniej muzyk odwołał swój dwusetny koncert w ramach rezydentury w Las Vegas z powodu anginy paciorkowcowej.
Rod Stewart wybrał się na przymusowy urlop od estradowych występów. Tuż przed zaplanowanymi na miniony weekend koncertami w Stanach Zjednoczonych przedstawiciele brytyjskiego piosenkarza ogłosili na Instagramie, iż nie dojdą one do skutku. „Z przykrością informujemy, że koncerty Roda Stewarta w Stateline w stanie Nevada i w Lincoln w Kalifornii zostały przełożone, ponieważ wraca on do zdrowia po zarażeniu się COVID-19” – czytamy we wpisie. Organizatorzy zachęcili przy tym fanów do zachowania zakupionych biletów, gdyż nie utracą swojej ważności. Kalifornijski koncert odbędzie się finalnie 18 sierpnia, a ten w Nevadzie – dwa dni później.
Pierwsze niepokojące sygnały na temat pogorszenia stanu zdrowia 79-letniego Stewarta pojawiły się na początku tego miesiąca. Zdobywca nagrody Grammy poinformował wówczas, że został zmuszony odwołać swój dwusetny koncert, który miał się odbyć 7 sierpnia w Caesars Palace w Las Vegas w ramach jego doskonale przyjętej rezydentury. Muzyk ujawnił wtedy, że choruje na anginę paciorkowcową. „Tak długo czekałem na ten koncert. Bardzo mi przykro z powodu wszelkich niedogodności, jakie spowodowałem. Jestem absolutnie załamany” – napisał w mediach społecznościowych artysta. (PAP Life)
kh/