Podkarpackie. Wypadek autobusu na A4. Pięć osób nie żyje

2021-03-06 07:12 aktualizacja: 2021-03-07, 08:08
Trzy kobiety i dwóch mężczyzn zginęło w wypadku ukraińskiego autokaru, do którego doszło w nocy na autostradzie A4 w pobliżu MOP Kaszyce k. Jarosławia (Podkarpackie). Prokuratura ustaliła tożsamość jednej z kobiet i obu mężczyzn. Śledztwo będzie prowadzone w kierunku katastrofy w ruchu lądowym.

Jak poinformowała w sobotę PAP zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka, zakończone zostały już oględziny zarówno miejsca wypadku, jak i samego autokaru.

Wyjawiła też, że pojazd nie był wycieczkowy, ale rejsowy, więc podróżujące nim osoby były przypadkowe.

Z dotychczasowych wiadomości wynika, że w autokarze podróżowało 57 osób, w tym dwóch kierowców. Prokuratura będzie to także weryfikować, bowiem z listy pasażerów wynika, że było 54.

Na miejscu wypadku udało się ustalić personalia trzech spośród pięciu ofiar śmiertelnych. Miały bowiem przy sobie dokumenty. To jedna kobieta i dwóch mężczyzn. Tożsamość dwóch pozostałych ofiar będzie ustalana. Wiadomo jedynie, że były to kobiety.

Prokurator dodała, że śledztwo będzie prowadzone w kierunku katastrofy w ruchu lądowym. Przemawia za tym m.in. liczba ofiar.

Podkreśliła, że brane są pod uwagę różne wersje śledcze, w tym umyślnego bądź nieumyślnego spowodowania katastrofy przez kierowcę.

"Mogły one być następstwem np. jego nieostrożności, czy też zaśnięcia za kierownicą, podjęcia niewłaściwego, czy spóźnionego manewru skrętu na pobliski MOP" – wymieniała prok. Starzecka.

Ponadto prokuratura weryfikuje też, czy może do wypadku doszło z powodu stanu technicznego autokaru

"Żadnej z tych możliwości na chwilę obecną nie da się wykluczyć, ani też jednoznacznie potwierdzić. Wszystkie weryfikujemy" – podkreśliła prokurator.

Z zabezpieczonego do śledztwa tachografu wynika, że kierowca autokaru na chwilę przed wypadkiem jechał z prędkością 96-97 km na godzinę, ale tuż przed wypadkiem, przed ostatnie cztery sekundy prędkość pojazdu spadała z 95 do 45 km na godz. Wiadomo też, że uderzył w barierę ochronną, która dostała się pod autokar, a pojazd na niej niejako przewrócił się na prawy bok i stoczył się ze skarpy.

Obaj kierowcy byli trzeźwi. Pobrano od nich także krew m.in. na obecność narkotyków i innych środków odurzających. Wstępne testy nie wykazały ich obecności.

Ustalono też, że na przestrzeni ostatnich co najmniej 2 godzin i 45 minut kierowcy się nie zmieniali

Prokurator zapewniła, że trwają przesłuchania tych świadków, których stan na to pozwala. Dodała, że drugi z kierowców, który siedział w chwili wypadku obok prowadzącego autokar, opuścił już szpital. Prokuratura zaplanowała na najbliższy czas czynności procesowe z jego udziałem.

W wyniku wypadku ukraińskiego autokaru, do którego doszło w nocy na autostradzie A4 w pobliżu MOP Kaszyce k. Jarosławia (Podkarpackie) zginęło pięć osób.

Obecnie w szpitalach jest 29 osób, z czego 14 jest w stanie ciężkim - podali w sobotę na konferencji prasowej przedstawiciel PSP i wojewoda podkarpacki Ewa Leniart.

Na miejscu wypadku pracowały też służby konsularne Ukrainy. Firma transportowa, do której należał autokar uczestniczący w wypadku przysłała dodatkowy autobus.

Pojazd, który uczestniczył w wypadku, był wyprodukowany w 2012 roku. Wykonywał kurs na trasie z Poznania do Chersonia. 

Drugi kierowca ukraińskiego autokaru przesłuchany jako świadek

Drugi z kierowców ukraińskiego autokaru, który w chwili wypadku nie siedział za kierownicą, został w sobotę po południu przesłuchany jako świadek. Natomiast kierowca, który prowadził autokar, obecnie przebywa w szpitalu.

Jak poinformowała w sobotę PAP zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka, zakończyło się przesłuchanie 35-letniego kierowcy autokaru. Mężczyzna w chwili wypadku nie prowadził autokaru i został przesłuchany jako świadek.

Prokurator zauważyła, że konieczne jest zweryfikowanie niektórych przekazanych przez niego informacji i dodała, że na chwilę obecną prokuratura nie udzieli szczegółowych informacji.

Natomiast kierowca, który według dotychczasowych ustaleń siedział za kierownicą autokaru w czasie wypadku, obecnie przebywa w szpitalu.(PAP)

Prezydent Andrzej Duda złożył kondolencje rodzinom ofiar wypadku ukraińskiego autokaru

"Jestem głęboko zasmucony straszną wiadomością o wypadku ukraińskiego autobusu na A4 niedaleko Kaszyc, w której życie straciło sześć osób, a kilkadziesiąt innych zostało rannych. Składam najszczersze kondolencje rodzinom ofiar i wszystkim naszym ukraińskim przyjaciołom @ZelenskyyUa" - napisał na Twitterze w sobotę rano prezydent Duda. (PAP)

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński: kondolencje dla ofiar 

"Składam najszczersze kondolencje rodzinom sześciu ofiar wypadku z autokarem w pobliżu Kaszyc” – napisał Wołodymyr Zełeński na Twitterze, dziękując polskim służbom i dyplomatom ukraińskim za podjęte działania. W wypadku autokaru zginęło 6 osób, ponad 30 trafiło do szpitali.

"Jeszcze 35 naszych obywateli trafiło do szpitala" – napisał prezydent Ukrainy. Zełeński podziękował stronie polskiej i ukraińskim dyplomatom za to, że "robią wszystko, co możliwe, dla pomocy rannym i ustalenia przyczyn wypadku".

Zamieszczony wpis Zełeńskiego jest opublikowany w języku polskim i ukraińskim.

Autor: Agnieszka Pipała

mst/