Głosowanie przeciw Funduszowi Odbudowy będzie głosowaniem przeciw interesom Polski

2021-03-08 09:07 aktualizacja: 2021-03-08, 10:32
Rzecznik prasowy rządu Piotr Mueller Fot. PAP/Paweł Supernak
Rzecznik prasowy rządu Piotr Mueller Fot. PAP/Paweł Supernak
Głosowanie przeciwko Funduszowi Odbudowy będzie głosowaniem przeciwko ważnym interesom gospodarczym Polski - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o wątpliwości Solidarnej Polski ws. funduszu.

Müller przekonywał w TVN24, że "Fundusz Odbudowy to ogromna szansa dla całej Europy i dla Polski". Przyznał zarazem, że jest różnica zdań w obozie Zjednoczonej Prawicy przy ocenie tego funduszu. "Jeden koalicjant - Porozumienie zdecydowanie popiera, drugi (Solidarna Polska) ma wątpliwości" - powiedział.

Nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie, czy jeśli ministrowie z Solidarnej Polski zagłosują przeciw funduszowi, będą musieli odejść z rządu.

"Oczekiwanie co do głosowania +za+ będzie, natomiast inną kwestią jest to, czy będzie to elementem jakiejś warunkowości w koalicji. Natomiast uważamy, że głosowanie przeciwko, będzie głosowaniem przeciwko ważnym interesom gospodarczym Polski" - podkreślił Müller.

"Oczekujemy, że każdy z klubu PiS będzie głosował oczywiście za tym projektem, natomiast ewentualne konsekwencje innego głosowania, to rzecz do rozstrzygnięcia na poziomie politycznym" - dodał. Sugerował też, że na razie sprzeciw Solidarnej Polski ma jedynie charakter werbalny.

W ramach unijnego Funduszu Odbudowy, Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie. Fundusz musi być ratyfikowany przez parlamenty krajowe. Krajowy Plan Odbudowy zawiera zobowiązania do realizacji reform i odpowiadających im inwestycji, takich jak np. zapewnienie dostępu do szerokopasmowego internetu, uzupełnienie sieci drogowej, zwiększenie innowacyjności przedsiębiorstw czy zmniejszenie śladu węglowego.

Fundusz Odbudowy (Next Generation EU) jest odpowiedzią Unii Europejskiej na nowe zagrożenia i wyzwania, jakie spowodowała pandemia. Ma dwa główne cele: odbudowę i przywracanie odporności gospodarek UE na ewentualne kryzysy oraz przygotowanie na przyszłe, nieprzewidziane okoliczności. Najważniejszym elementem Funduszu Odbudowy jest Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF - Recovery and Resilience Facility). Fundusz składa się też z mniejszych programów. 

Rzecznik rządu: nie widzę przesłanek do zmiany na stanowisku prezesa Orlenu

W tym momencie nie widzę żadnych przesłanek, żeby dokonywać zmiany na stanowisku prezesa Orlenu - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller.

W TVN24 rzecznik rządu Piotr Müller był pytany o sprawę zarzutów wobec prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka po publikacji "Gazety Wyborczej".

"W tym momencie nie widzę potrzeby działań ze strony premiera, natomiast prokuratura musi podjąć działania niezbędne w takiej sytuacji" - powiedział rzecznik.

Dopytywany, przyznał, że "nie ma wiedzy", czy w momencie powoływania Daniela Obajtka na stanowisko prezesa Orlenu premier Mateusz Morawiecki wiedział o zarzutach wobec niego i nagraniach. "Takiej wiedzy nie mam i nie chcę mówić o czymś, czego nie zweryfikowałem. Podejrzewam, że gdyby taka wiedza była, byłaby inna sytuacja" - zaznaczył.

"Jeśli chodzi o rewelacje +Gazety Wyborczej+, zostawiam to właściwym organom, w tym momencie nie widzę żadnych przesłanek, żeby dokonywać zmiany na stanowisku prezesa Orlenu" - mówił Müller.

"Gazeta Wyborcza" pod koniec lutego napisała, że w czasach, gdy obecny prezes Orlenu był wójtem Pcimia (w latach 2006-15, od 2007 r. jest też członkiem PiS), chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką TT Plast. Według dziennika, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja.

W ubiegłą środę "GW" napisała, że ujawnia nowe nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek - jako wójt Pcimia - wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką. Co więcej, jak podkreśla "GW", zeznając przed sądem w grudniu 2014 r. skłamał pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces o wyłudzenie unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.

Obajtek w wywiadzie dla PAP oświadczył, że "Gazeta Wyborcza" "wrzuca nagrania sprzed kilkunastu lat, co do których nie ma pewności, czy nie zostały zmanipulowane". "Tę sprawę, będzie prowadził zaangażowany przeze mnie prawnik. Ja muszę się skoncentrować na tym, co zacząłem w Orlenie. Nikt mnie nie zastraszy, nie zrobię ani kroku w tył" – mówi prezes PKN Orlen.

"W tych nagraniach sprzed kilkunastu lat używam słownictwa, które odbiega od pewnych standardów i nie powinno paść nawet w największych emocjach, i za to przepraszam. Były to jednak prywatne rozmowy sprzed wielu lat. Wszystko inne to manipulacja +Gazety Wyborczej+. Na tych taśmach nie ma nic co potwierdzałoby, że w jakikolwiek sposób złamałem prawo" - powiedział w wywiadzie Obajtek.

We wtorek pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski poinformował, że prezes Orlenu w wezwaniu przedsądowym domaga się od "Gazety Wyborczej" i jej dziennikarzy przeprosin, zaprzestania naruszania dóbr osobistych, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourettea.(PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz

liv/