Zbigniew Ziobro: to Polacy mają wyłączne prawo decydować, jak kształtowana jest nasza kultura

2021-03-10 15:38 aktualizacja: 2021-03-11, 07:58
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Tomasz Gzell
To Polacy poprzez demokratyczne wybory mają wyłączne prawo decydować, jak kształtowana jest nasza kultura i instytucje prawne; popieram wniosek kolegów z Solidarnej Polski, aby polski Sejm odpowiedział na rezolucję PE własną uchwałą - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Ziobro odniósł się do kwestii debaty zaplanowanej podczas środowej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Debata z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej i Rady UE, ma dotyczyć sytuacji osób LGBTI w Unii Europejskiej. Eurodeputowani według planów mają w czwartek zagłosować nad rezolucją w tej sprawie, przewidującą ogłoszenie UE strefą wolności dla osób LGBTI.

Jak zaznaczył Ziobro, proponowana w związku z tym uchwała polskiego Sejmu "zwracałaby uwagę na naszą wrażliwość i domagała się respektowania i szacunku dla poglądów Polaków przez instytucje europejskie". "Sejm RP wyraża sprzeciw wobec wszelkich działań mających na celu rozpowszechnianie fałszywej wizji tożsamości człowieka, małżeństwa i rodziny" - głosi m.in. zacytowany przez Ziobrę projekt uchwały.

"Rodzina stanowi fundament społeczeństwa, narodu i państwa, jest elementarną wspólnotą wartości, nieodzowną w procesie edukacji i wychowania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców. Pogląd ten podziela większość polskiego społeczeństwa (...), dlatego Sejm nie może z obojętnością przejść wobec licznych w ostatnich latach przypadków dyskryminacji ze względu na ten właśnie zbiór przekonań i wartości, szczególnie przez instytucje UE" - cytował Ziobro.

Jak w nim dodano, "Sejm zobowiązuje rząd i wszystkie instytucje publiczne do ochrony obowiązujących w Polsce norm i społecznych obyczajów, które zakorzenione są w chrześcijańskim dziedzictwie narodu (...) i chronione są przez polską konstytucję".

"Nie możemy przechodzić do porządku nad tym, że są podejmowane, na razie pozaprawne, polityczne działania (...), by w sposób nieuprawniony wpływać na decyzje Polaków, bo to Polacy poprzez demokratyczne wybory, demokratycznie przyjętą konstytucję, mają wyłączne prawo, by decydować o tym, jak kształtowana jest nasza kultura i tradycyjne instytucje prawne dotyczące małżeństwa i adopcji dzieci" - zaznaczył Ziobro.

Minister sprawiedliwości podkreślił, że "polski Sejm i rząd są zobowiązane chronić polskie instytucje, samorządy, polskie państwo i tradycyjne wartości, które są chronione przez polską konstytucję".

Do sprawy odniósł się także wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. "W lipcu zeszłego alarmowaliśmy, że rozporządzenie wiążące wypłaty środków unijnych od arbitralnych decyzji Komisji Europejskiej w istocie będzie prowadziło do tego, że Unia Europejska przez swoje instytucje będzie chciała narzucić Polsce skrajnie lewicową ideologię i postulaty środowisk LGBTI" - powiedział.

"Dokładnie taki jest cel tego rozporządzenia, bo taki cel wpisali inicjatorzy rezolucji, o której dzisiaj rozmawiamy. Wprost w jednym z motywów rezolucji, żądając od KE, żeby ta korzystała z narzędzia i odbierała Polsce fundusze unijne, jeśli Polska, jako państwo, nie będzie respektowała praw osób LGBTI" - ocenił.

Sebastian Kaleta: rezolucja zmierza ku temu, żeby wprowadzać uprawnienia, których polskie prawo nie przewiduje

Podkreślił, że ta rezolucja zmierza ku temu, żeby wprowadzać uprawnienia, których polskie prawo nie przewiduje. "Czyli na przykład normowania związków tych osób jako równoprawne polskiemu małżeństwu. I właśnie o to jest ta batalia Parlamentu Europejskiego. PE chce, żeby Polska nie miała dostępu do funduszy unijnych, jeśli tych praw osobom z tego środowiska nie zagwarantuje" - zaznaczył.

"To kolejny dowód na to, że dzisiaj Unia Europejska nie jest organizacją międzynarodową, która dba o interesy gospodarcze swoich członków, ale jest w istocie organizacją międzynarodową, która chce być państwem, które będzie narzucało państwom członkowskim agendę ideologiczną, której państwa członkowskie mogą nie podzielać" - mówił wiceminister.

Jak mówił, "tym bardziej haniebne jest to, że pod wnioskami o odbieranie Polsce funduszy unijnych właśnie z tego powodu podpisali się europosłowie z Polski: pani Spurek, pan Halicki, pan Miller, pan Cimoszewicz, pan Biedroń". "Te osoby podpisały się pod projektem tej rezolucji i te osoby, krótko mówiąc, oczekują, że Polska nie będzie dostawała pieniędzy z Unii na podstawie tego rozporządzenia, które krytykujemy od wielu miesięcy z tego powodu, że osobom ze środowisk LGBTI nie przyznają przywilejów, o które te środowiska walczą" - ocenił. 

Marcin Romanowski: debata w PE po raz kolejny pokazuje, że wartości, że rodzina znalazły się na celowniku brukselskich elit

"Ta debata w PE po raz kolejny pokazuje, że wartości, że rodzina znalazły się na celowniku brukselskich elit. To kolejny przykład, jak ideologizuje się dyskurs polityczny w Unii Europejskiej, w jaki sposób poglądy, które wykraczają poza lewicowy czy lewacki mainstream, są wykluczane" - przekonywał z kolei kolejny z wiceministrów sprawiedliwości Marcin Romanowski.

Jego zdaniem, w ten sposób ignoruje się również "tożsamość konstytucyjną" poszczególnych państw, które mogą według własnego uznania kształtować np. prawo małżeńskie. "W Polsce małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny" - podkreślił. Jak mówił, zaproponowana rezolucja "narusza prawo Polski do tego, by kształtować nasz system prawny zgodnie z wartościami o charakterze chrześcijańskim".

Romanowski przekonywał, że w miejsce solidarności, która była podwaliną Unii Europejskiej, próbuje się obecnie wprowadzić "neomarksistowską, genderową ideologię". "Bronimy Europy, która ma chrześcijańskie korzenie i opieramy się na naszym systemie prawnym" - podkreślił Romanowski. (PAP)

autorzy: Mateusz Mikowski, Marcin Jabłoński

mst/