56-letni Johnson, który jest w ostatniej z dziewięciu grup priorytetowych do szczepień, otrzymał zastrzyk w szpitalu św. Tomasza w Londynie, tym samym, gdzie był leczony na przełomie marca i kwietnia zeszłego roku, gdy sam był zakażony koronawirusem.
"Dosłownie nic nie poczułem, więc było to bardzo dobre, bardzo szybkie i nie mogę się tego nachwalić. Każdy, kiedy dostanie powiadomienie, żeby iść na szczepienie, proszę, niech idzie i zrobi to. To najlepsza rzecz dla was, najlepsza rzecz dla waszych rodzin i dla wszystkich innych" - mówił Johnson po szczepieniu.
Odnosząc się do kontrowersji z ostatnich dni, jakoby szczepionka firmy AstraZeneca mogła powodować zakrzepy krwi, powiedział: "Nie słuchajcie tylko mnie, słuchajcie wszystkich naukowców, słuchajcie agencji leków Unii Europejskiej, tego co powiedziała MHRA (brytyjska agencja leków i produktów zdrowotnych). Ryzykiem jest Covid, a to (szczepionka) jest świetną rzeczą, którą można zrobić".
Szczepionka AstraZeneca bezpieczna według EMA
W czwartek unijna Europejska Agencja Leków (EMA) oświadczyła, że produkt firmy AstraZeneca jest bezpieczny i nie ma dowodów na to, że jego podawanie łączy się ze zwiększonym ryzykiem zakrzepów krwi. Po tym zapewnieniu EMA większość spośród kilkunastu państw europejskich, które zawiesiło jej podawanie, albo już je wznowiło, albo to zapowiedziało.
Również w piątek zaszczepieni zostali m.in. brytyjski wiceminister zdrowia ds. szczepień Nadhim Zahawi oraz Nigel Farage, polityk, który przez wiele lat lobbował na rzecz wyjścia kraju z UE. Ten drugi podkreślił później, że sukces brytyjskiego programu szczepień jest efektem brexitu.
Do czwartku włącznie pierwszą dawkę szczepionki w Wielkiej Brytanii otrzymało 26,26 mln osób, a drugą - 2,01 mln. Tylko w czwartek zaszczepiono ponad 660 tys. osób, co jest dobowym rekordem i stanowi 1 proc. całej populacji kraju.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
io/