Szkoda, że padły takie słowa, jak wypowiedź Joe Bidena o Władimirze Putinie - powiedział europoseł Leszek Miller.
W piątek w Polsat News europoseł Leszek Miller komentował słowa prezydenta USA Joe Bidena o prezydencie Federacji Rosyjskiej Władimirze Putinie jako o "zabójcy".
"Nie uważam tych słów za właściwe i sądzę, że będą one bardzo solidną przeszkodą w nawiązaniu w miarę normalnych relacji, zwłaszcza gospodarczych, między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Szkoda, że takie słowa padły" - mówił Miller.
"Jestem przygnębiony tym, bo sądziłem, że nastąpi jakaś forma odprężenia. Przeżyłem w swoim życiu wiele lat, kiedy świat się chybotał na granicy konfliktu termojądrowego i gdzie nie było mowy o żadnym odprężeniu. A dziś się okazuje, że idziemy w kierunku jakiejś nowej zimnej wojny. To jest fatalna wiadomość, bo zimna wojna może bardzo łatwo przerodzić się w gorącą" - dodał były premier.
Przyznał, że "z wielką ulgą" powitał prezydenturę Joe Bidena. "Ale oczekiwałbym większej skłonności do pojednawczych gestów, a nie do stroszenia piór" - zaznaczył Miller. (PAP)
Autor: Piotr Śmiłowicz
io/