W wywiadzie dla telewizji publicznej ARD Merkel na pytanie dotyczące apeli do dymisję i poddanie się głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu odpowiedziała przecząco.
"Nie, nie zrobię tego. Poprosiłam dziś ludzi o wybaczenie mi błędu. Myślę, że to była słuszna decyzja. Mam poparcie całego rządu federalnego i parlamentu" - powiedziała kanclerz.
Wcześniej w środę szefowa niemieckiego rządu wycofała się z zapowiedzianego już zaostrzenia restrykcji koronawirusowych w okresie Wielkanocy. Zgodnie z ustaleniami poniedziałkowego szczytu Merkel z premierami landów życie publiczne, gospodarcze i prywatne w Niemczech miało zostać zamrożone w okresie Świąt Wielkanocnych na pięć dni. Jedynie w Wielką Sobotę miał być otwarty handel detaliczny.
Decyzja ta spotkała się w Niemczech ze zmasowaną krytyką, wobec czego w środę kanclerz odwołała planowane zmiany, uznając to za swój błąd i przepraszając za niego. Jej rząd krytykowany jest również m.in. za stosunkowo wolne tempo szczepień.
Nowe wybory parlamentarne w Niemczech rozpisane są na wrzesień tego roku. Zgodnie z zapowiedziami Merkel mają one wyznaczyć kres jej rządom, które sprawuje od 2005 r. (PAP)
io/