Sprawa karna wobec władz ZPB. Członkowie Związku w areszcie

2021-03-25 19:14 aktualizacja: 2021-03-26, 08:17
Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Fot. PAP/Paweł Supernak
Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Fot. PAP/Paweł Supernak
Działacze władz Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska zostali w czwartek zatrzymani w związku ze sprawą karną o „podżeganie do nienawiści”. Postępowanie dotyczy również przebywającej w areszcie za „nielegalną imprezę” prezes ZPB Andżeliki Borys.

„Biuro wygląda jak pobojowisko” – poinformowali PAP członkowie ZPB po tym, gdy weszli do siedziby organizacji po ponad siedmiogodzinnej rewizji milicji. W czasie przeszukania skonfiskowano komputery, dyski, aparaty, karty pamięci, a także literaturę i prasę.

Zatrzymani zostali w czwartek członkowie Zarządu Głównego ZPB – Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska. Biernacka jest szefową oddziału organizacji w Lidzie, Tiszkowska w Wołkowysku. Tam również w czwartek od rana odbywały się rewizje – w pomieszczeniach ZPB, szkołach polskich i mieszkaniach działaczek.

Rewizja trwała trzy godziny 

Żona zatrzymanego Andrzeja Poczobuta Oksana powiedziała PAP, że funkcjonariusze weszli do ich mieszkania o godz. 8.15, a rewizja – nagrywana na kamerę wideo – trwała trzy godziny. Z informacji aktywistów wynika, że Biernacka, Tiszkowska i Poczobut zostali przewiezieni do Mińska.

Borys od wtorku przebywa w areszcie w związku ze sprawą o „organizację nielegalnej imprezy masowej”, za jaką władze uznały doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki. Z czwartkowego oświadczenia prokuratury wynika, że ona również została objęta postępowaniem karnym.

Prokuratura podała, że zostało ono wszczęte wobec Borys oraz „innych osób", a także że dotyczy podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym oraz „rehabilitacji nazizmu”. Według komunikatu prokuratury generalnej chodzi o organizowanie w okresie od 2018 r. „szeregu nielegalnych przedsięwzięć masowych z udziałem niepełnoletnich, w czasie których czczono uczestników band antysowieckich działających w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i po jej zakończeniu”. „Dokonywali oni grabieży i zabójstw ludności cywilnej, niszczenia majątku. Ich działania miały na celu rehabilitację nazizmu i usprawiedliwienie ludobójstwa narodu białoruskiego” – twierdzi prokuratura. Wskazany artykuł kodeksu karnego Białorusi (punkt 3 art. 130) jest zagrożony karą pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.

„Mamy do czynienia z kolejną falą represji"

Rzecznik polskiego prezydenta Andrzeja Dudy poinformował w czwartek, że szef państwa wraz z premierem Mateuszem Morawieckim i MSZ zajmuje się sprawą zatrzymanych Polaków. „Prezydent Andrzej Duda poprosił sekretarz generalną OBWE Helgę Schmid o wniesienie na agendę sprawy Polaków zatrzymywanych na Białorusi” - poinformował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.

„Mamy do czynienia z kolejną falą represji wobec mniejszości polskiej na Białorusi, nie zostawimy żadnego z naszych rodaków; polskie służby konsularne zrobią wszystko, co tylko możliwe, by pomóc naszym rodakom" – zapewniał natomiast szef KPRM Michał Dworczyk.

Stanowisko w sprawie Polaków na Białorusi przekazała PAP także Komisja Europejska. "Oczekujemy, że Białoruś dotrzyma swoich międzynarodowych zobowiązań w zakresie ochrony mniejszości narodowych oraz poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności. Wzywamy białoruskie władze do natychmiastowego uwolnienia pani Borys i pana Poczobuta" - poinformowała PAP Komisja.

Do natychmiastowego uwolnienia aktywistów polskiej mniejszości i wszystkich więźniów politycznych wezwał w oświadczeniu szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell. Stwierdził, że władze w Mińsku "wzięły na celownik Związek Polaków na Białorusi". (PAP)

Autorka: Justyna Prus

mmi/