Zatrzymanie Andrzeja Poczobuta. Jego adwokatka nie miała jeszcze do niego dostępu

2021-03-29 14:08 aktualizacja: 2021-03-29, 16:24
Andrzej Poczobut. PAP/Rafał Guz
Andrzej Poczobut. PAP/Rafał Guz
W poniedziałek zatrzymany dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut nie był na razie przesłuchiwany, jego adwokatka próbuje uzyskać możliwość spotkania się z nim – poinformowało PAP Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), które monitoruje sprawy represjonowanych reporterów na Białorusi.

Od zatrzymania Poczobuta w czwartek jego prawniczka nie miała do niego dostępu - ustaliła PAP. Z dostępnych informacji wynika, że Poczobut jest przetrzymywany w areszcie Waładarka w Mińsku.

W piątek adwokatka Poczobuta nie została wezwana do Komitetu Śledczego, co oznacza, że prawdopodobnie w tym dniu nie odbyło się jego przesłuchanie.

Przesłuchanie Poczobuta odbyło się bez udziału jego prawniczki 

BAŻ informował jeszcze w czwartek, w dniu zatrzymaniu dziennikarza, że po przewiezieniu do Mińska odbyło się pierwsze przesłuchanie Poczobuta, przeprowadzone bez obecności jego prawniczki.

W czwartek członkowie Zarządu Głównego ZPB – Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska - zostali zatrzymani przez milicję w związku ze sprawą karną.

Prezes ZPB Andżelika Borys została zatrzymana we wtorek w związku z oskarżeniami o "organizację nielegalnej imprezy masowej", za jaką władze uznały doroczny jarmark Kaziuki. W środę została za to skazana na 15 dni aresztu.

Cała czwórka została objęta postępowaniem karnym, o którym w czwartek poinformowała prokuratura generalna. Dotyczy ono podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i "rehabilitacji nazizmu". Według komunikatu prokuratury generalnej chodzi o organizowanie w okresie od 2018 r. "szeregu nielegalnych przedsięwzięć masowych z udziałem niepełnoletnich, w czasie których czczono uczestników band antysowieckich działających w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i po jej zakończeniu". Według prokuratury działania te miały na celu "rehabilitację nazizmu i usprawiedliwienie ludobójstwa narodu białoruskiego".

Łamanie wskazanego przez prokuraturę artykułu kodeksu karnego Białorusi (punkt 3 art. 130) grozi karą pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat. Mówi on o "celowych działaniach, mających na celu podżeganie do wrogości na tle rasowym, narodowościowym, religijnym lub innym tle społecznym". Chodzi o działania, którym "towarzyszy przemoc" lub które są popełnione przez osoby sprawujące oficjalne funkcje.

Przepis dotyczy powyższych działań realizowanych przez grupę osób lub prowadzących do nieumyślnego spowodowania śmierci lub innych ciężkich konsekwencji.

Justyna Prus (PAP)

mmi/