Szczegóły dotyczące liczby ofiar śmiertelnych w mieście Pegu, 90 km na północny wschód od Rangunu, nie były początkowo dostępne, ponieważ siły bezpieczeństwa złożyły ciała w kompleksie pagody Zeyar Muni i odgrodzono teren – wynika z informacji świadków i krajowych mediów.
AAPP i portal Myanmar Now poinformowały w sobotę, że 82 osoby zginęły podczas protestu przeciwko wojskowemu zamachowi stanu z 1 lutego. Ostrzał rozpoczął się przed świtem w piątek i trwał do popołudnia – przekazał Myanmar Now.
"To jest jak ludobójstwo. Oni strzelają do każdego"
"To jest jak ludobójstwo – powiedział organizator protestu Ye Htut, cytowany przez portal. - Oni strzelają do każdego". Według relacji w mediach społecznościowych wielu mieszkańców miasta uciekło.
Stowarzyszenie AAPP, które prowadzi codzienny rejestr zabitych i aresztowanych demonstrantów, podało wcześniej, że od czasu zamachu stanu zginęło 618 osób.
Liczba ta jest kwestionowana przez wojsko. Armia twierdzi, że dokonała zamachu stanu, ponieważ listopadowe wybory, w których zwyciężyła partia noblistki Aung San Suu Kyi, zostały sfałszowane. Komisja wyborcza odrzuciła te twierdzenia.
Rzecznik junty generał Zaw Min Tun powiedział na konferencji prasowej w piątek w stolicy kraju Naypyidaw, że wojsko odnotowało 248 ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej i 16 wśród funkcjonariuszy policji. Dodał, że siły bezpieczeństwa nie używały przeciwko demonstrantom broni automatycznej. (PAP)
mst/