"Biden dał Putinowi pretekst do odwołania spotkania" - wybija w tytule dziennik "Niezawisimaja Gazieta". "Rozporządzenie Bidena nie jest najbardziej nieprzyjemnym działaniem, jakie Amerykanie mogliby podjąć wobec Rosji. Jednak może się od niego rozpocząć nowa i bardzo smutna karta we wzajemnych relacjach obu krajów - gdy konfrontacja Rosji i USA będzie nabierać stopniowo coraz ostrzejszego charakteru" - prognozuje "NG".
Zdaniem dziennika "pod znakiem zapytania" znalazła się organizacja spotkania prezydentów. "NG" zwraca uwagę, że 15 kwietnia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ocenił, że nie uda się, jak proponował Biden, zorganizować szczytu w najbliższym terminie.
Gazeta nie wyklucza, że w odpowiedzi na wydalenie 10 swoich dyplomatów Rosja nakaże opuszczenie Moskwy ambasadorowi USA Johnowi Sullivanowi.
Z kolei ekonomiczną część sankcji "NG" ocenia jako niezbyt dokuczliwą dla Rosji, bowiem - jak argumentuje - "USA nie są tak aktywnym uczestnikiem rynku obligacji rosyjskich".
Z tą oceną zgadza się dziennik gospodarczy "Wiedomosti", który zauważa, że amerykańskie instytucje finansowe nie będą mogły nabywać rosyjskich obligacji tylko bezpośrednio od ministerstwa finansów czy banku centralnego Rosji. Inwestorzy będą jednak mogli kupować nowe obligacje przez pośredników, jak i nadal bez przeszkód handlować posiadanymi już obligacjami.
Sankcje ekonomiczne nie robią na Rosji wrażenia
"Wiedomosti" zauważają, że dość słaba była na razie reakcja rynku walutowego na sankcje.
W wymiarze politycznym sankcje świadczą o pogorszeniu relacji USA-Rosja - ocenił politolog Iwan Timofiejew z państwowego think tanku, Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych (RSMD). Jego zdaniem Moskwa ma teraz do czynienia nie z "rutynowymi sankcjami" według starych mechanizmów, a z nowym szerokim rozporządzeniem, na co Rosja nie może przymknąć oczu. Timofiejew spodziewa się, że w reakcji na sankcje Moskwa usztywni jeszcze swą obecną politykę.
Innego zdania jest naukowiec z Instytutu USA i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN) Paweł Koszkin, którego zdaniem skutki sankcji nie będą bardzo negatywne. Odwołanie spotkania Putina z Bidenem nie jest zgodne z interesami Rosji - uważa badacz RAN.
Dziennik "Izwiestija" zwraca uwagę, że o sankcjach Biden poinformował dwa dni po rozmowie telefonicznej z Putinem. Ta zbieżność nie sprzyja odprężeniu w relacjach i "stawia pod znakiem zapytania spotkanie dwóch liderów w najbliższym czasie" - ocenia gazeta.
Sankcje polityczne o większym znaczeniu
W dzienniku "Kommiersant" szef moskiewskiego think tanku Carnegie Dmitrij Trenin wykluczył w przyszłości szeroką współpracę Rosji i USA. Możliwa jest współpraca w niektórych niezbędnych sferach, jak układy rozbrojeniowe czy zapobieganie incydentom zbrojnym. W innych kwestiach, jak stosunki z Iranem czy Koreą Północną, Moskwa i Waszyngton mogą współpracować "fragmentarycznie i na tle ogólnej wrogości" - prognozuje Trenin.
Biały Dom oznajmił w czwartek, że prezydent USA Joe Biden podpisał rozporządzenie wykonawcze, nakładające dodatkowe sankcje na Rosję w związku z jej ingerencją w amerykańskie wybory i atakami hakerskimi. W ramach nowych sankcji USA zakazały amerykańskim instytucjom finansowym obrotu rosyjskimi obligacjami oraz wskazały sześć firm jako partnerów rosyjskich służb w atakach hakerskich.
Dodatkowo sankcje personalne wprowadzono wobec 32 osób zamieszanych w próby ingerowania w amerykańskie wybory w 2020 r. Zdecydowano też o wydaleniu 10 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
io/