Piłkarska Superliga nabiera kształtu, ale napotyka coraz większy opór

2021-04-19 12:03 aktualizacja: 2021-04-20, 13:15
Mason Mount (z prawej) z Chelsea w akcji przeciwko Ferranowi Torres (z prawej) z Manchesteru City podczas półfinałowego meczu piłkarskiego Pucharu Anglii pomiędzy Chelsea i Manchesterem City w Londynie Fot. EPA / Adam Davy
Mason Mount (z prawej) z Chelsea w akcji przeciwko Ferranowi Torres (z prawej) z Manchesteru City podczas półfinałowego meczu piłkarskiego Pucharu Anglii pomiędzy Chelsea i Manchesterem City w Londynie Fot. EPA / Adam Davy
Plan stworzenia europejskiej Superligi napotyka na coraz większy opór ze strony coraz większej liczby środowisk, nie tylko piłkarskich. Projekt rozgrywek z udziałem 20 czołowych klubów spotkał się ze sprzeciwem m.in. UEFA, FIFA i niektórych polityków.

Jak podają światowe media, liderami Superligi mają zostać: Manchester United, Juventus Turyn i Real Madryt, a prezes tego ostatniego klubu Florentino Perez ma stać na czele projektu. Wśród założycieli są również: Liverpool, Manchester City, Chelsea Londyn, Arsenal Londyn, Tottenham Hotspur, Barcelona, Atletico Madryt, AC Milan i Inter Mediolan.

Z udziału, mimo otrzymania propozycji, miały zrezygnować kluby z Niemiec i Francji. Jednak w poniedziałek agencja AFP poinformowała, powołując się na "źródła zbliżone do Superligi", że co roku wystartują co najmniej dwa francuskie zespoły.

Docelowo w Superlidze, która ma wystartować w sierpniu 2022 roku, ma grać nawet 20 zespołów, z których 15 będzie miało stałe miejsce w rozgrywkach, a pozostałe pięć będzie się zmieniać co sezon. Mecze mają odbywać się w środku tygodnia, zatem byłyby konkurencją dla pucharów europejskich organizowanych przez UEFA - Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

Rozgrywki sfinansuje holding finansowy JP Morgan, co potwierdził w poniedziałek jej rzecznik w rozmowie z Reutersem. Z kolei agencja AP poinformowała, nie podając nazw, że Superliga pozyskała od "finansowej instytucji" cztery miliardy euro.

Superligę krytykują federacje Anglii, Hiszpanii i Włoch

Superliga spotyka się z dużym oporem z wielu stron. W niedzielę oficjalny komunikat opublikowała m.in. UEFA wraz z federacjami piłkarskimi Anglii (FA), Hiszpanii (RFEF) i Włoch (FIGC) oraz organizacjami odpowiedzialnymi za najwyższe ligi w tych krajach.

Zagrożono w nim, że taki projekt spowoduje wykluczenie wszystkich zaangażowanych weń klubów i piłkarzy z innych rozgrywek, w tym turniejów dryżyn narodowych.

"Jeśli do tego dojdzie, podkreślamy, że my - UEFA, FA, RFEF, FIGC, Premier League, LaLiga, Lega Serie A, ale też FIFA i wszystkie zrzeszone federacje - wspólnie podejmiemy działania, aby powstrzymać ten cyniczny projekt - projekt, który stworzyło kilka samolubnych klubów w czasach, kiedy społeczeństwo potrzebuje solidarności bardziej niż kiedykolwiek" - napisano.

Agencja AP podaje, że twórcy Superligi już zareagowali na te groźby. W specjalnym liście do szefów UEFA i FIFA - Aleksandra Ceferina i Gianniego Infantino - poinformowali, iż w przypadku wykluczenia ich z innych rozgrywek podejmą kroki prawne.

"Wasz oficjalny komunikat zmusza nas do podjęcia działań, które ochronią nas przed tak negatywną reakcją. Zagraża ona naszemu finansowaniu i, przede wszystkim, jest bezprawna. Dlatego SLCo (Super League Company) złożyła do odpowiednich sądów wnioski, aby zapewnić stworzenie i funkcjonowanie rozgrywek bez przeszkód oraz zgodnie z obowiązującymi przepisami" - napisano.

Kibice, byli piłkarze i działacze, a także politycy krytykują założycieli Superligi za "chciwość" i "bezduszność", a pomysł uważają za "absolutnie haniebny". Autorem jednej z ostrzejszych wypowiedzi jest Gary Neville, wychowanek i były kapitan Manchesteru United, z którym zdobył wiele trofeów.

"Jestem najbardziej zdegustowany Manchesterem United i Liverpoolem. Uciekają do rozgrywek, z których nie mogą być zdegradowani? To absolutna hańba. To czysta chciwość, to oszuści. Właściciele Manchesteru United, Chelsea i Manchesteru City nie mają nic wspólnego z futbolem w tym kraju. Manchester United, Arsenal, Tottenham nie grają nawet w Lidze Mistrzów. Czy mają w ogóle prawo tam być? Są pośmiewiskiem. Przyszedł czas, aby powołać niezależne organy, które sprzeciwią się władzy i wpływom tych klubów. Dosyć tego" - grzmiał Neville.

Podobne stanowisko zajął jego były klubowy kolega Roy Keane, a także byli piłkarze Liverpoolu Danny Murphy i Jamie Carragher czy były obrońca Manchesteru City Micah Richards

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas uważa, że Superliga przeczy wartościom takim, jak równość i różnorodność.

Miejsca dla najbogatszych klubów

"Nie może być mowy o zarezerwowaniu (miejsc) wyłącznie dla niewielu bogatych i wpływowych klubów, które chcą zerwać więzi z tym wszystkim, co reprezentują federacje narodowe: krajowymi ligami, awansami i spadkami, wsparciem dla futbolu na każdym poziomie. Uniwersalność, uwzględnianie innych i różnorodność to kluczowe elementy europejskiego sportu i naszego europejskiego stylu życia" - powiedział grecki polityk.

Przeciwko Superlidze wypowiedzieli się także m.in. premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i prezydent Francji Emmanuel Macron.

"To nie są dobre wieści dla kibiców ani dla futbolu w tym kraju. Piłka nożna powinna być związana z fanami. Wraz z władzami piłkarskimi zbadamy wszystkie dostępne możliwości sprawienia, żeby (Superliga) w proponowanym obecnie kształcie nie doszła do skutku" - powiedział Johnson.

Prezes Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke poinformował, że BVB i Bayern Monachium od początku zajęły "pokrywające się w stu procentach" stanowisko w tej sprawie.

"Członkowie zarządu Europejskiego Związku Klubów Piłkarskich (ECA) obradowali w niedzielny wieczór na wirtualnej konferencji i utrzymali w mocy postanowienia z piątku. Te postanowienia mówiły o tym, że kluby będą wspierać planowaną reformę Ligi Mistrzów. Jasnym stanowiskiem członków zarządu ECA było, że należy odrzucić plany stworzenia Superligi" - podkreślił Watzke.

W poniedziałek i wtorek odbywa się kongres UEFA, na którym m.in. ma zostać przyjęty nowy format Champions League, zakładający m.in. rezygnację z podziału na grupy oraz zwiększenie liczby uczestników z 32 do 36, przy czym przynajmniej dwa z nowych miejsc mają zostać przyznane klubom z najwyższym współczynnikiem UEFA, które nie zdołały się do LM zakwalifikować. Panowało przekonanie, że takie rozwiązanie zadowoli czołowe kluby w Europie i dzięki temu kompromisowi porzucą one plan stworzenia Superligi.(PAP)

io/