Bloomberg: Joe Biden powiedział prezydentowi Turcji, że uzna rzeź Ormian za ludobójstwo

2021-04-23 21:57 aktualizacja: 2021-04-23, 22:38
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Fot. PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Fot. PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU
Prezydent USA Joe Biden powiedział tureckiemu przywódcy Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, że uzna rzeź Ormian z lat 1915-1917 za ludobójstwo - poinformował w piątek Bloomberg, powołując się na źródła.

Oczekuje się, że Biden użyje słowa "ludobójstwo" w sobotnim oświadczeniu z okazji Dnia Pamięci o Ludobójstwie Ormian. 

Tym samym będzie pierwszym prezydentem USA od 40 lat, który nazwie tak publicznie masowe mordy w Imperium Osmańskim sprzed ponad 100 lat. Ostatni raz takiego terminu spośród amerykańskich przywódców użył w 1981 Ronald Reagan.

W piątkowym komunikacie o rozmowie telefonicznej Biden-Erdogan Biały Dom nie zawarł informacji, że przywódcy rozmawiali o rzezi Ormian. Poinformował o tym Bloomberg, powołując się na źródła.

Zgodnie z oświadczeniem Białego Domu, prezydenci Stanów Zjednoczonych i Turcji zgodzili się w trakcie rozmowy na spotkanie w czerwcu na szczycie NATO w Brukseli.

Wpływowa w USA diaspora Ormian od lat lobbuje, by amerykański rząd oficjalnie uznał masakrę sprzed 100 lat za ludobójstwo. Działania te zostały wzmocnione w trakcie ubiegłorocznego krwawego konfliktu zbrojnego w Górskim Karabachu, gdzie Turcja aktywnie wspierała przeciwko Armenii stronę azerbejdżańską.

W grudniu 2019 roku Senat Stanów Zjednoczonych przyjął jednomyślnie rezolucję, uznającą za ludobójstwo rzeź Turków na Ormianach w Imperium Osmańskim w czasie I wojny światowej, w latach 1915–1917. Wcześniej rezolucję uchwaliła Izba Reprezentantów.

Rzeź Ormian jest drugim najlepiej udokumentowanym ludobójstwem w czasach nowożytnych

Rzeź Ormian jest drugim po Holokauście najlepiej udokumentowanym ludobójstwem w czasach nowożytnych. Według tureckich obliczeń zginęło wówczas 972 tys. osób, natomiast Ormianie liczbę ofiar szacują na 1,5 mln osób.

Turcja podkreśla, że do masakr na Ormianach doszło w czasie konfliktu i nie miały one podłoża etnicznego bądź religijnego. Ankara protestuje przeciwko określeniu "ludobójstwo" i kwestionuje szacowaną na ponad 1 mln liczbę ofiar. Przyznanie się Turcji do tego ludobójstwa jest jednym z warunków przyjęcia jej do Unii Europejskiej.

Do tej pory ludobójstwo Ormian uznało 30 krajów na świecie, w tym Polska. Fakt ten uznały także Parlament Europejski, Rada Europy i papież Jan Paweł II.

W 2017 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nazwał masakrę Ormian "jednym z najstraszniejszych masowych okrucieństw XX wieku", unikając przy tym terminu "ludobójstwo". Ankara wyraziła wówczas oburzenie, potępiając "dezinformację" i "złe definicje" prezydenta USA.

Jeszcze przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi analitycy przewidywali, że stosunki między Ankarą i Waszyngtonem pogorszą się, jeśli wygra je Biden, który zapowiadał ostrzejszy kurs wobec Erdogana. Demokrata w kampanii zobowiązał się do uznania rzezi Ormian za ludobójstwo.

Jedną z najpoważniejszych, wśród dość licznych kwestii spornych w relacjach amerykańsko-tureckich, jest nabycie przez Turcję rosyjskiego systemu rakietowego S-400.

Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

mst/