Wsparcie Konrada Fijołka będzie tematem obrad Rady Krajowej PO w Rzeszowie

2021-04-29 07:35 aktualizacja: 2021-04-29, 09:21
Kandydat opozycji na prezydenta miasta Konrad Fijołek (C), poseł KO Paweł Kowal (4L) i przewodniczący PO Borys Budka (4P). Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Kandydat opozycji na prezydenta miasta Konrad Fijołek (C), poseł KO Paweł Kowal (4L) i przewodniczący PO Borys Budka (4P). Fot. PAP/Darek Delmanowicz
W czwartek w Rzeszowie zbiera się pierwsza od jesieni ubiegłego roku Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Głównym tematem jej obrad ma być wsparcie Konrada Fijołka, wspólnego kandydata opozycji na prezydenta Rzeszowa. Mowa ma być także o planach PO na najbliższe miesiące.

Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej będzie obradować w trybie hybrydowym. Na miejscu w Rzeszowie ma być tylko 30 jej członków, pozostali będą uczestniczyć zdalnie.

Czwartkowe posiedzenie będzie podzielone na dwie części - w pierwszej głos zabiorą m.in. lider PO Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ich wystąpienia mają być transmitowane w internecie. Druga, zamknięta, część obrad poświęcona ma być na dyskusję wewnętrzną.

Głównym tematem będą wybory prezydenckie w Rzeszowie

Rada ma być przede wszystkim poświęcona wyborom nowego prezydenta Rzeszowa i wsparciu dla wspólnego kandydata opozycji Konrada Fijołka. Jeszcze przed posiedzeniem Rady Budka i Trzaskowski wystąpią na wspólnej konferencji prasowej z Fijołkiem i wraz z nim będą rozdawać ulotki na ulicach Rzeszowa.

W ostatnich dniach polityków Platformy oburzyła decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o przełożeniu wyborów w Rzeszowie na 13 czerwca (pierwotnie były zaplanowane na 9 maja). Zdaniem rzecznika PO Jana Grabca "to czysta polityka", podyktowana niekorzystnymi sondażami kandydatki PiS, wojewody podkarpackiego Ewy Leniart.

"Wiele sondaży, także tych wewnętrznych, bo mamy takie informacje także ze sztabu PiS, pokazuje, że kandydatka PiS przegrywa te wybory, a na pierwszą pozycję zdecydowanie wysforował się kandydat popierany przez opozycję. Myślę, że to wybieg służący temu, żeby przegrupować szeregi i uruchomić wszystkie zasoby rządzącej partii w tej kampanii" - ocenił Grabiec w rozmowie z PAP.

Platforma Obywatelska chce też mówić o bieżącej sytuacji w państwie

Podczas posiedzenia Rady nie zabraknie z pewnością odniesień do bieżącej sytuacji w kraju. "Chcemy porozmawiać o bieżącej sytuacji w Polsce po trzeciej fali pandemii i u progu nowej sytuacji popandemicznej, także po prezentacji kilku naszych filarów programowych w zakresie zdrowia, gospodarki i polityki międzynarodowej" - zapowiedział rzecznik PO.

Jak dodał, stopniowe ograniczanie pandemii będzie oznaczało też powrót do normalnej aktywności partyjnej. "Chcemy ruszyć w Polskę i zacząć pracować ze strukturami po tym okresie pandemicznym, takiego uśpienia i obecności zdalnej" - zaznaczył rzecznik Platformy.

Rada odbywa się w trudnym dla PO czasie. O ile sondaże wyborcze w Rzeszowie mogą cieszyć polityków Platformy (według sondażu Ibris dla Onetu sprzed paru dni Fijołek cieszy się poparciem 41,9 proc. badanych; kandydatka PiS Ewa Leniart - 24 proc., a związany z Solidarną Polską Marcin Warchoł - 16,6 proc.), to notowania samej Platformy są słabe - na ogół wyprzedza ją Polska 2050 Szymona Hołowni.

W partii podniosły się więc głosy niezadowolenia przede wszystkim z przywództwa Budki. Choć, jak zapewniają w rozmowie z PAP politycy PO, także ci kojarzeni z opozycją wewnętrzną, dyskusji na ten temat raczej w czwartek nie będzie. Część działaczy Platformy chciałaby jednak zwołania odrębnego posiedzenia Rady w tej sprawie.

Wybory wewnętrzne w partii są planowane na jesień

"Powinniśmy dyskutować o sytuacji w partii. Jesteśmy w kryzysie, m.in. z powodu przesuwania się partii z centrum na lewo, notowania spadają, powinna być więc także dyskusja o jakości przywództwa" - powiedział kilka dni temu PAP poseł Paweł Zalewski.

Były szef PO Grzegorz Schetyna przypomniał we wtorek w wywiadzie dla Polsat News, że na jesień zaplanowane są wybory wewnętrzne w PO. "Będą wybory na wszystkich szczeblach, od kół po zarządy regionalne. I to pytanie się naturalnie pojawia, czy będą także wybory przewodniczącego, bo kadencja trwa od dwóch do czterech lat. Ten temat jest w Platformie dyskutowany" - przyznał były lider partii.

Borys Budka pełni swą funkcję od stycznia ubiegłego roku. Wówczas w wyborach powszechnych zdecydowanie (otrzymał 78,77 proc. głosów) pokonał trzech kontrkandydatów: Tomasza Siemoniaka (11,18 proc.), Bogdana Zdrojewskiego (7,57 proc.) i Bartłomieja Sienkiewicza (2,48 proc.).

W kontekście ewentualnego następny Budki najczęściej pojawia się nazwisko Rafała Trzaskowskiego, który jest obecnie wiceprzewodniczącym Platformy.

Prezydent Warszawy w poniedziałkowym wywiadzie dla Wirtualnej Polski po raz kolejny zapewnił, że dobrze współpracuje mu się z Budką. Przyznał, że sytuacja partii mogłaby być lepsza. "Zaczęliśmy pracować na ofensywą programową, którą wstrzymała pogarszająca się sytuacja epidemiczna, która dla mnie skończyła się chorobą, natomiast jestem przekonany, że pokażemy siłę, która w nas drzemie" - dodał Trzaskowski. (PAP)

autorzy: Marta Rawicz, Piotr Śmiłowicz

kgr/