Ścigaj poinformowała na konferencji prasowej w Sejmie, że polityków połączyły rozmowy o zdrowiu, przedsiębiorczości, a także to, jak Polska będzie wyglądała po pandemii. "Dzisiaj postanowiliśmy zawiązać koło poselskie, które priorytetowo będzie zajmować się tymi sprawami" - zadeklarowała posłanka, która do Sejmu dostała się startując z listy PSL, z rekomendacji Kukiz'15. Ostatnio była posłanką niezależną.
"My się nie zgadzamy się z tym, żeby w polskiej polityce było uważane za normalność to, że poseł jest jakimś towarem, że posła suwerennej Polski można sobie przekupywać, handlować i przekładać, że niezależnemu posłowi można mówić, co ma mówić, chociaż sam tak nie myśli, chociaż jego wyborcy się z tym nie zgadzają" - podkreśliła Ścigaj.
"Mamy rozmawiać, mimo różnic"
"Nie zgadzamy się z tym, że przeciwnika politycznego trzeba nienawidzić. Uważamy, że polska polityka i normalność to jest dialog i rozmowa - za to płacą nam ludzie. Mamy rozmawiać, mimo różnic wyciągać z tych różnic konstruktywne wnioski, bo świat idzie do przodu dlatego, że się różni i mamy szukać rozwiązań prawnych dla Polaków" - dodała posłanka.
Zadeklarowała, że koło Polskie Sprawy nie jest przeciwko komuś, ale za sprawami - stąd nazwa. "W Polsce jest taka tendencja, żeby dwa klany zaczęły walczyć i że każdy poseł ma się dopisać do któregoś klanu. My się na to nie zgadzamy" - dodała. Zaprosiła polityków, którzy myślą podobnie i nie chcą się uginać przed szefami partii.
Poseł Andrzej Sośnierz, który odszedł z klubu PiS, zadeklarował, że wciąż pozostaje w partii Porozumienie Jarosława Gowina. "Na dzisiaj zostaje w Porozumieniu" - oświadczył. Pytany, czy będzie bardziej lojalny wobec Ścigaj, czy wobec Gowina, Sośnierz odparł, że zawsze głosuje zgodnie z własnym sumieniem, niezależnie od tego w jakim jest klubie.
Sośnierz podkreślił przy tym, że od dłuższego czasu jego stanowisko rozmijało się w wielu punktach ze stanowiskiem klubu. W tym kontekście wymienił m.in. walkę z epidemią, kwestie podatkowe np. podatek cukrowy czy polityka dotycząca łączenia Orlenu z Lotosem, a także sam sposób prowadzenia polityki przez PiS.
"Pokażemy swoje poglądy, prawdziwe szczere poglądy będziemy się starali wyrażać, co nie jest takie łatwe w polityce" - zadeklarował Sośnierz.
Paweł Szramka powiedział, że wciąż ma podobne cele w polityce jak Paweł Kukiz, z którym współtworzył koło Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia, ale rozminęły się drogi dojścia. "Ja wybrałem inną drogę" - mówił.
"Mam nadzieję, że cały czas będziemy współpracowali z Pawłem Kukizem w tych postulatach, z którymi wchodziliśmy do Sejmu" - zadeklarował Szramka. Jak zauważył, Kukiz do debaty wprowadził sędziów pokoju czy zmianę ordynacji wyborczej.
Szramka: mam dość tego, co się dzieje w Sejmie
Polityk został zapytany, czy toczące się rozmowy na linii Paweł Kukiz-prezes PiS Jarosław Kaczyński miały wpływ na jego decyzję. "Uważam, że nie ma co ufać rządowi, który deptał te nasze postulaty od wielu lat" - powiedział Szramka. Wymienił m.in. brak zainteresowania PiS sprawą finansowania partii politycznych czy zmiany ordynacji wyborczej. "Ja osobiście nie ufam" - dodał.
"Trzymam kciuki i liczę na to, że Pawłowi Kukizowi uda się przekonać chociaż w małym procencie do naszych postulatów Jarosława Kaczyńskiego, natomiast ja osobiście w to nie wierzę, dlatego nie chce tego firmować" - mówił Szramka.
Polityk podkreślił także, że "ma serdecznie dość tego, co się dzieje w Sejmie". "To, co dzieje się na sali obok, to jest zazwyczaj cyrk. Mam dość tego, że posłowie wychodzą z tymi karteczkami przygotowanymi przez PR-owców, mówią o rzeczach, na których się nie znają. Mam dość tego, że nie ma rzeczowej dyskusji w Sejmie, tylko dzieje się ona pokątnie między partiami po to, żeby ugrać dla siebie jakieś interesy. My chcemy transparentności w Sejmie" - zadeklarował Szramka.
Ścigaj przyznała, że w różnych kwestiach posłowie mogą się różnić, ale są wspólne punkty programowe, które niebawem zostaną zaprezentowane. (PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski
mmi/