Lewica zapowiada projekty ustaw dla pracowników i deklaruje warunkowe poparcie dla ratyfikacji unijnych środków

2021-05-01 14:32 aktualizacja: 2021-05-02, 07:38
Przewodniczący KP Lewicy Krzysztof Gawkowski (L), wiceprzewodniczący KP Lewicy Krzysztof Śmiszek (2L) oraz jeden z liderów partii Razem Adrian Zandberg (P). Fot. PAP/Mateusz Marek
Przewodniczący KP Lewicy Krzysztof Gawkowski (L), wiceprzewodniczący KP Lewicy Krzysztof Śmiszek (2L) oraz jeden z liderów partii Razem Adrian Zandberg (P). Fot. PAP/Mateusz Marek
Lewica w Święto Pracy zapowiada projekty ustaw dla pracowników i deklaruje poparcie dla ratyfikacji unijnych środków, jeżeli do Krajowego Planu Odbudowy, który zostanie wysłany do Komisji Europejskiej, zostaną wpisane jej postulaty.

W Święto Pracy delegacja polityków Lewicy złożyła kwiaty pod tablicą Pamięci Bojowników Wolności w Bramie Straceń warszawskiej Cytadeli, na placu Grzybowskim pod kamieniem upamiętniającym manifestację PPS z 13 listopada 1904 roku, a także pod pomnikiem socjalisty, premiera rządu lubelskiego Ignacego Daszyńskiego na placu Na Rozdrożu.

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski pod pomnikiem Daszyńskiego ogłosił, że jego ugrupowanie złoży pakiet zmian legislacyjnych dotyczących pracowników. W skład "Pakietu Pracowniczego 2021" wchodzą: prawo do urlopu, L4 i ubezpieczenia dla wszystkich pracujących, 100 proc. pensji na zwolnieniu lekarskim, nowe narzędzia dla Państwowej Inspekcji Pracy, koniec zwalnianiem pod pretekstem pandemii, emerytury stażowe, emerytura minimalna 1600 zł "na rękę", minimum 3500 zł wypłaty w budżetówce, a także tworzenie nowych miejsc pracy w całej Polsce.

"Miejsce i rola Lewicy w parlamencie to budowa odpowiedzialnego zaplecza dla tych wszystkich ludzi, którzy potrzebują wsparcia" - podkreślał.

Stosunek Lewicy do głosowania w sprawie Funduszu Odbudowy

Polityk przypomniał także, że 17 lat temu Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. "To Lewica wprowadziła Polskę do UE. To rząd Lewicy walczył o dobre, mocne miejsce Polski w Zjednoczonej Europie" – podkreślał. "Dziś Lewica mówi +tak+ dla Unii Europejskiej i dla wielkiego planu odbudowy, bo te pieniądze powinny tutaj w Polsce być" - zadeklarował szef klubu Lewicy.

"Powinny być jednak jasno i konkretnie spisane cele, dlatego Lewica w dniu święta pracowników odpowiada jasno: będą spełnione nasze warunki - będzie poparcie dla wielkich pieniędzy" - mówił Gawkowski. "Ale jeżeli mamy głosować Fundusz Odbudowy przed wysłaniem go do Komisji Europejskiej, to na to nie może być zgody" - zaznaczył.

Jak podkreślał polityk, "jeżeli rząd Mateusza Morawieckiego nie wyśle do poniedziałku rano informacji o ostatecznym kształcie Krajowego Planu Odbudowy, Lewica będzie się domagała, aby wtorkowe posiedzenie Sejmu zostało odłożone". "Nie ma pośpiechu w tym, żeby głosować fundusz i ratyfikację. Nie ma potrzeby się spieszyć, jeżeli nie będą spełnione wszystkie warunki, które zagwarantują, że pieniądze będą dobrze wydawane, wspólnota będzie mogła nad tym czuwać, a Polacy będą zadowoleni z wielkości wynegocjowanych, ale też wskazanych przez Lewicę 75 tys. nowych mieszkań, z kilkuset milionów złotych na szpitale powiatowe, z odpowiedzialności za samorządy" – dodał.

4 maja Sejm na dodatkowym posiedzeniu zajmie się projektem ustawy ws. ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE; projekt we wtorek przyjął rząd. "Krajowy Plan Odbudowy przyjęty przez Radę Ministrów. Ma go również już Komisja Europejska" - napisał w piątek wieczorem na Twitterze wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. "Przed nami ważne głosowanie już 4 maja w Sejm RP. Pokażmy, że są sprawy, które nie mogą dzielić" - zaznaczył.

Lider Lewicy Razem Adrian Zandberg podczas konferencji odniósł się do słów lidera PO Borysa Budki, który w sobotę w Katowicach mówił: "Nie może być tak, że bez głosu polskiego parlamentu o środkach wydatkowanych z KPO będą decydować wyłącznie polscy i brukselscy urzędnicy, że Parlament Europejski będzie miał więcej do powiedzenia, aniżeli polski parlament".

Zandberg nazwał opinie wygłaszane przez przewodniczącego jako "zaskakujące", a podobne słowa wykorzystywane do gry politycznej w Wielkiej Brytanii zakończyły się brexitem. "Koalicyjny Klub Lewicy wierzy w Zjednoczoną Europę. Chcemy Europy silnej, chcemy Europy zjednoczonej i chcemy Europy socjalnej" - zadeklarował polityk Lewicy Razem. "Europa to jest polska przyszłość i przyszłością Polski w Europie nie wolno grać w pokera" - stwierdził.

Podczas wspólnej konferencji z Lewicą przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski odnosząc się do funduszy unijnych mówił, że "to są pieniądze wypracowane przez pracowników i mają być m.in. przeznaczone na sprawiedliwą transformację energetyczną". "Dla OPZZ sprawiedliwa transformacja to realizacja zasady: nowy zakład za zamykany zakład, nowe miejsce za likwidowane miejsce pracy. To mają być środki na godny start dla młodych ludzi, na unowocześnienie gospodarki, na ochronę zdrowia, oświatę i kulturę, bo to są nasze pieniądze, dlatego te miliardy nie mogą być kartą przetargową w walce o władzę, o doraźne korzyści grup interesów. Ich sprawiedliwy i racjonalny podział to polska racja stanu" - mówił Radzikowski.

Co jest konieczne żeby doszło do wprowadzenia Funduszu Odbudowy?

Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków - zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.

Każde państwo członkowskie musi przygotować i przesłać do Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.(PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski, Hanna Dobrowolska

kgr/