Pytany przez "Super Express" o to, "kto jest adresatem listu otwartego podpisanego przez ponad 50 parlamentarzystów PO", Paweł Zalewski powiedział: "przede wszystkim posłowie PO i jej przywództwo". "Ale także wyborcy" - dodał.
Wyjaśnił, że "to ważny sposób rozmawiania z nimi i pokazania, że w PO są ludzie, których nie łączą frakcje, ale to, że są patriotami PO". "I to, że nie traktują polityki jako czystego PR i nie sprowadzają nowej energii do codziennych konferencji prasowych, tylko poważnie myślą o partii" - dodał.
"Jesteśmy zaniepokojeni, że nie jest ona wstanie zbudować jedności opozycji w kwestii najważniejszego głosowania ws. UE w tej kadencji. Niepokoi nas także, że nasze sondaże spadły z poziomu 31 proc. w momencie objęcia partii przez Borysa Budkę, do obecnych 15 proc." - wyjaśnił.
Pytany o to, co złego dzieje się w PO, że "zamiast normalnego, wewnętrznego dialogu mamy komunikację za pomocą listów otwartych", Zalewski powiedział: "wyrazem tego są właśnie sondaże". "Ja od dawna wnioskowałem o zwołanie Rady Krajowej i można to zrobić w reżimie COVID-owym. Niezbędne jest zwołanie konwencji po to, aby nastąpiło nowe, ideowe otwarcie" - przypomniał poseł PO.
PO powinno walczyć o wyborców
Zalewski wyjaśnił, że w liście parlamentarzystów PO do Borysa Budki, "nie tylko pokazujemy, że dostrzegamy problem i kryzys w PO, ale także, co powinniśmy zrobić od strony programowej". "Partia musi być znów atrakcyjna dla wyborców, którzy od niej odeszli. To jest dziś najważniejsze" - podkreślił.
Pytany o to, "z czym Po ma dziś największy problem", Zalewski powiedział: "z przywództwem". "Od Platformy odwrócił się nawet jej człowiek – Bronisław Komorowski. A Borys Budka pyta Rafała Trzaskowskiego, czy ten chce tworzyć swoją własną partię. To jest problem przywództwa, problem Borysa Budki, że nie stworzył dla tych polityków formuły współdziałania" - wyjaśnił.
"Takie przywództwo należy zmienić" - podkreślił poseł PO.
Pytany o to, kto miałby zastąpić Borysa Budkę, Zalewski powiedział: "Borys miał olbrzymi potencjał, wygrał mocno, miał gigantyczny mandat". "Ale jeśli ktoś w ciągu roku traci 50 proc. poparcia, to pokazuje, że musi otworzyć mechanizmy dla innych" - tłumaczył w wywiadzie.
"Znam nazwiska, wiem o osobach, które mają ambicje, aspiracje i pokazały to już wcześniej. Nie jest tak, że jesteśmy bez alternatywy. Ale o tym będziemy mówić, gdy w demokratyczny sposób otworzymy proces wyborczy" - mówił Zalewski.
Schetyna przewodniczącym?
Pytany, czy oznacza to "wielki powrót Grzegorza Schetyny", Zalewski wyjaśnił: "on nie chce kandydować na funkcję szefa partii". "Z tego, co wiem, nie ma dziś takich aspiracji" - dodał.
Pytany o kandydaturę i aspiracje polityczne Bartosza Arłukowicza Zalewski powiedział: "myślę, że może mieć".
"Z całą pewnością mogę powiedzieć jedną rzecz: czas jednoosobowego przywództwa w Platformie się skończył. Nie ma już w PO polityka o takim potencjale i takim autorytecie jak Donald Tusk. I może dobrze. Tacy ludzie nie rodzą się co chwila" - ocenił poseł PO.
Pytany o to, czy Rafał Trzaskowski "jest już jedną nogą poza PO", Zalewski powiedział: "jeżeli tak jest, to jest to odpowiedzialność Borysa Budki".
"To lider tworzy przestrzeń dla wszystkich, aby wykorzystać ich potencjał. A Rafał Trzaskowski pokazał, że ma olbrzymi potencjał (...), dzisiaj Borys Budka wie, że jego przywództwo jest w ruinie" - ocenił. Przypomniał też, że były prezydent RP Bronisław Komorowski "wypowiedział Budce zaufanie".
"Widzi sondaże i widzi, że jego skuteczność w rozmowach z partnerami z opozycji jest żadna. Borys Budka wszystko wie" - podkreślił Paweł Zalewski.(PAP)
Autor: Grzegorz Janikowski
io/