Bosacki był proszony w piątek w TVN24 o ocenę decyzji Zarządu Krajowego PO o wykluczeniu z partii posłów Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego za działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz PO.
Senator KO pytany, jak przyjmuje tę decyzję odparł: "Ze zdziwieniem, wręcz jestem zszokowany tą decyzją. Jeśli jest prawdą, że powodem do niej było kilka wypowiedzi krytycznych wobec lidera naszej partii. Ja znam trochę inne zwyczaje z krajów, w których mieszkałem i pracowałem wiele lat - czyli ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Tam wewnętrzna dyskusja jest rzeczą absolutnie naturalną, nawet krytykowanie przywódców swojej partii" - odpowiedział Bosacki.
"Po drugie, jestem zdumiony momentem, w którym to się dzieje, bo jutro PiS ogłasza swój nowy, propagandowy hucpiarski program. To jest moment na to, byśmy my, PO, czyli środowisko, które ma ogromną szansę i przede wszystkim ambicję być główną alternatywą dla PiS w Polsce, powinniśmy punktować +gierkowszczyznę+ ostatnich pięciu i pół lat rządów PiS, a nie zajmować się wyrzucaniem posłów, zwłaszcza tak doświadczonych i wartościowych jak poseł Zalewski" - dodał senator.
Podkreślił, że z Zalewskim współpracował w sekretariacie zagranicznym PO i razem z nim pisał program polityki zagranicznej PO.
"Wreszcie z mojej senackiej perspektywy, wczoraj udało nam się po raz kolejny (...) mimo ogromnych nacisków PiS zrobić rzecz bardzo ważną, czyli odrzucić kolejnego partyjnego kandydata na RPO, posła Wróblewskiego. I nam się to udaje dlatego, że mamy bardzo różne osoby, 51 bardzo różnych osób, poprzez dialog, trudne rozmowy, czasem spory - ale przez bardzo trudne ucieranie stanowisk (..) jesteśmy w stanie pogodzić i doprowadzić do wspólnych, ważnych dla Polski celów politycznych" - podkreślił Bosacki.
Dodał, że "tego typu łączącej nawet czasem rzeczywiście dalekie od siebie postawy taktyki politycznej oczekuje od swojej partii". (PAP)
Autorka: Wiktoria Nicałek
mmi/