Niedzielski: strajk pielęgniarek i położnych byłby "próbą zaznaczenia swojej obecności", mimo podpisanego porozumienia

2021-05-22 11:46 aktualizacja: 2021-05-22, 13:44
Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Strajk pielęgniarek i położnych "będę odczytywał, jako próbę zaznaczenia swojej obecności, mimo że porozumienie zostało podpisane" – stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski w sobotę. Szef MZ zapewnił o "otwartości na dialog" w perspektywie zwiększania nakładów na ochronę zdrowia do 7 proc. PKB.

W poniedziałek 7 czerwca odbędzie się w całym kraju strajk ostrzegawczy pielęgniarek - poinformowała w mijającym tygodniu przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok. Decyzja zapadła na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu związku i jest efektem fiaska negocjacji "ostatniej szansy" z resortem zdrowia. Według organizatorów protestu, strajk ma się odbyć w szpitalach całej Polski. 

"Wprowadzane obecnie siłowo rozwiązania płacowe są zaprzeczeniem zapisów Polityki Wieloletniej Państwa na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa, przyjętej przez Radę Ministrów w 2019 r." - ocenił Związek.

Minister Niedzielski, pytany w Radiu RMF FM, czy "boi się tego strajku" oraz jak wybrnąć z tej sytuacji, gdyż w przypadku personelu pielęgniarskiego "braki są totalne", odparł, że "braki są wszędzie" i brakuje także lekarzy. Przekonywał, że zaproponowane rozwiązanie jest "kompleksowe, które nie koncentruje się tylko i wyłącznie na jednej grupie".

Według niego, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych "do tej pory miał taką skłonność, żeby tylko i wyłącznie indywidualnie zajmować się sprawami pielęgniarek i położnych". Przyznał, że ich sprawy "oczywiście są bardzo ważne, ale są elementem całego obrazu wszystkich grup zawodowych, które pracują w sektorze medycznym".

Niedzielski: porozumienie, które zaproponowaliśmy dotyczy wszystkich. Jest gwarancją wzrostu minimalnego wynagrodzenia

„Porozumienie, które zaproponowaliśmy dotyczy właśnie wszystkich. Jest gwarancją wzrostu minimalnego wynagrodzenia i - co najważniejsze, bo przy tych wszystkich manipulacjach, z którymi mamy do czynienia - to proszę pamiętać, że to porozumienie zostało podpisane przez wszystkie trzy strony w ramach Zespołu Trójstronnego (ds. Ochrony Zdrowia - przyp. PAP)" - oświadczył minister zdrowia. 

Dodał, że porozumienie zostało podpisane także przez rząd, przedstawicieli pracodawców i przedstawicieli pracowników, gdzie - jak sprecyzował - "są trzy związki zawodowe", z których "dwa zagłosowały za, jeden przeciw".

Pytany, jak w tej sytuacji będzie "odczytywał" strajk pielęgniarek i położnych, jeżeli do niego dojdzie, minister odpowiedział: "Będę odczytywał to, jako próbę zaznaczenia swojej obecności, mimo że porozumienie zostało podpisane".

Przekonywał przy tym, iż "paradoks polega na tym, że porozumienie zostało sygnowane przez wszystkie trzy strony, i wszystkie zawody są beneficjentami". "Oczywiście największymi beneficjentami są te zawody najniżej zarabiające - salowe, rehabilitanci - bo to ich w największym stopniu dotyka minimalne wynagrodzenie; bo te pozostałe grupy - lekarze, pielęgniarki - zarabiają więcej, niż ten poziom minimalnego wynagrodzenia" - powiedział. Według niego, "informacje o tym, że to jest podwyżka o 19 zł, to jest tak, jakby zostawić średnie wynagrodzenie z minimalnym wynagrodzeniem". "To są manipulacje" - powiedział.

Szef resortu zdrowia zadeklarował też "otwartość na dialog", zwłaszcza w związku z planami określonymi w Polskim Ładzie o zwiększaniu nakładów na ochronę zdrowia. "Tym bardziej jesteśmy otwarci, że mamy deklaracje wzrostu nakładów do 7 proc. PKB w 2027 roku" - zaznaczył. "Zapraszam wszystkie grupy zawodowe do negocjacji, nie tylko (o tym), jak w tym roku będzie się kształtował ten poziom minimalnych wynagrodzeń, ale (o tym), jak on powinien się rozwijać w perspektywie właśnie roku '27-go, gdzie będziemy osiągali 7 proc. PKB" - powiedział Adam Niedzielski.

Rada Ministrów przyjęła w środę projekt nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych.

Co przewiduje projekt ustawy? 

Projekt trafił w środę wieczorem do Sejmu. Przewiduje on, że od 1 lipca 2021 r. żaden pracownik medyczny oraz działalności podstawowej podmiotu leczniczego nie będzie mógł mieć ustalonego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie niższym niż wynikający z ustawy.

Najniższe wynagrodzenie lekarza albo lekarza dentysty mającego specjalizację drugiego stopnia lub tytuł specjalisty w określonej dziedzinie medycyny wynosiłoby 6769 zł (współczynnik 1,31). Uśredniona wysokość łącznych wynagrodzeń, (czyli zasadnicze plus dodatki i dyżury) to według szacunków rządu – minimum ok. 13 tys. zł.

Obecnie obowiązująca regulacja przewiduje dla tej grupy płacę zasadniczą od 31 grudnia 2021 roku nie niższą niż 6563 zł (wskaźnik 1,27). Lekarz z pierwszym stopniem specjalizacji zarabiałby od lipca w podstawie wynagrodzenia nie mniej niż 6201 zł przy wskaźniku 1,20. W myśl obecnych regulacji jest to wskaźnik 1,17 i kwota 6046 zł.

W nowych przepisach zaproponowano także nowy sposób obliczania wynagrodzeń m.in. dla fizjoterapeutów, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, pielęgniarek, położonych oraz pracowników działalności podstawowej.

Według autorów projektu, odpowiada on ustaleniom z organizacjami związków zawodowych i pracodawców, zawartym w stanowisku Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia z 17 marca 2021 r. (PAP)

Autor; Mieczysław Rudy

mst/