"Przecież to można włożyć między bajki, że kraje, które dzisiaj odniosły znakomity sukces, zwłaszcza w innowacyjności jak Korea, Japonia, Niemcy, czy Francja, że rozwijały się na zasadzie neoliberalnego spontanicznego wzrostu gospodarczego. Wiemy doskonale, że były wspierane cały czas, ogromnym wysiłkiem państwa, wysiłkiem regulacyjnym, wysiłkiem legislacyjnym, kapitałowym, finansowym" - argumentował wicepremier.
Wicepremier minister rozwoju i finansów otworzył we wtorek Kongres Innowatorów Europy Środkowo-Wschodniej "Central Eastern Europe Innovators Summit", towarzyszący odbywającemu się w Warszawie szczytowi V4.
W swoim wystąpieniu przekonywał, że z państw Grupy Wyszehradzkiej wywodzili się pionierzy innowacyjności. Polska, Czechy, Węgry i Słowacja wydały znakomitych naukowców, pionierów innowacyjności, którzy tworzyli przełomowe wynalazki i prototypy - mówił.
Wymienił w tym kontekście m.in. Polaków - Ignacego Łukasiewicza, który skonstruował lampę naftową, czy Jacka Karpińskiego, który - jak mówił - stworzył mikrokomputer o pamięci 8 MB. Wspomniał także m.in. Czecha - Karela Czapka - który w swojej sztuce po raz pierwszy użył słowa robot; Węgra - Laszla Biro, wynalazcę długopisu czy Słowaka - Jana Bahyla, który pierwszy opatentował prototyp helikoptera.
"Potrzebujemy umiejętnego wsparcia niewidzialnej ręki rynku przez jak najbardziej widzialną rękę państwa"Wicepremier mówił, że "kamieniami milowymi", które zdefiniowały rozwój gospodarczy państw V4 w ostatnich blisko trzech dekadach były: wolność oraz przystąpienie do NATO i UE. Kolejny kamień milowy to - zdaniem wicepremiera - czwarta rewolucja przemysłowa, cyfrowa, która daje państwom naszego regionu szansę bycia w "samym jądrze rozwoju gospodarczego świata", a nie tylko biernym obserwatorem zmian.
Morawiecki podkreślił jednak, że aby tak się stało, "potrzebujemy tego, czego do tej pory nam ewidentnie brakowało, potrzebujemy umiejętnego wsparcia niewidzialnej ręki rynku przez jak najbardziej widzialną rękę państwa".
"Wierzymy w to, że możemy odnieść niebywały sukces. I ten sukces jest w zasięgu ręki. Musimy pamiętać, że dotychczasowe sukcesy, te największe sukcesy, które obserwujemy i podziwiamy wokół nas, na dobrą sprawę były możliwe dzięki wsparciu państwa" - powiedział Morawiecki. Jak dodał, "państwo jest poważne wtedy, kiedy pełni kilka funkcji". Wśród nich jest m.in. centralny, sprawny aparat regulacyjny, aparat podatkowy.
Odnosząc się do podatków Morawiecki wskazał, że "coś jest nie tak" z tym, że duże firmy unikają danin publicznych. "To jest trochę taka refeudalizacja 2.0, a my potrzebujemy suwerenności 2.0. Innego typu suwerenności, potrzebujemy wejść na wyżyny sprawności administracji państwa, które będzie w pełni skorelowane z działaniami innowacyjnymi naszych firm" - zaznaczył.
"Nasze cztery kraje to 65 mln ludzi i PKB niedługo, które osiągnie 2 biliony dolarów"Zwrócił też uwagę, że potrzebny jest efekt skali, który pozwoli uwolnić potencjał innowacyjnych firm regionu państw V4. "To, czego nam brakuje, to brakuje nam również skali. Tymczasem nasze cztery kraje (...) to 65 mln ludzi i PKB niedługo, które osiągnie 2 biliony dolarów, czyli właściwie wyższe od włoskiego, porównywalne wkrótce z francuskim, porównywalne z brytyjskim. I ta skala, którą stworzyliśmy, ta możliwość przebicia się przez, do tej pory nieosiągalne, bariery wzrostu gospodarczego będzie możliwa tylko w umiejętnej współpracy pomiędzy naszymi państwami, a naszymi firmami, przedsiębiorcami" - podkreślił.
W ocenie Morawieckiego, jako osobne państwa "jesteśmy dość słabi - można powiedzieć". "Ale, jak scalimy nasze siły tu w Europie Środkowej, to mamy szansę na coś wielkiego" - powtórzył wicepremier.
Jak dodał, przykłada ogromną wagę do Deklaracji Warszawskiej, która ma być podpisana podczas Kongresu we wtorek po południu. Deklaracja zakłada m.in. pomoc dla innowacyjnych firm, start-upów, wspieranie konkurencyjności oraz transformacji cyfrowej w krajach Grupy Wyszehradzkiej. "Możemy stworzyć pewien rynek. Stworzyć wielkość, której brakowało" - wskazał Morawiecki.
Z kolei współorganizator Kongresu prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Paweł Borys podkreślił, że chciałby, aby Kongres był nie tylko okazją do unikalnych debat, "ale przede wszystkim dał nowy impuls w kreowaniu nowoczesnej, innowacyjnej gospodarki w naszym regionie".
Także zdaniem Borysa na głębszej współpracy w ramach V4 może skorzystać każde państwo Grupy, a wykorzystując przewagi i mocne strony Polski, Czech, Słowacji i Węgier można zbudować silną pozycję w świecie. (PAP)
mick/ aop/ son/